Remis na koniec
Pogoń Szczecin zremisowała 1:1 z Zagłębiem Lubin w ostatnim meczu rozgrywanym na własnym stadionie w tym roku. Zgromadzeni w ten ciepły grudniowy wieczór na obiekcie przy Twardowskiego kibice mogli poczuć się rozczarowani. Zwłaszcza druga połowa spotkania nie zachwycała poziomem a przecież spotkały się ze sobą dwie drużyny z górnej części tabeli.
Zarówno w pierwszej, jak i w drugiej połowie spotkania nie działo się zbyt wiele. Jako pierwsza okazję miała Pogoń już w szóstej minucie, jednak Gyurcso trafił wprost w bramkarza. Jak pokazały kolejne minuty nie był to zbyt dobry dzień dla Węgra, który niedawno został bohaterem meczu z Wisłą Kraków. Cztery minuty później po rzucie wolnym piłka trafiła pod nogi kapitana Pogoni Rafała Murawskiego, ale ulubieniec szczecińskiej publiczności przestrzelił, uderzając z dystansu. W 17. minucie niebezpiecznie strzelał Jakub Tosik z rzutu wolnego lecz piłka minęła słupek bramki strzeżonej przez Słowika. I w zasadzie to wszystko na co było stać piłkarzy obu zespołów w pierwszej odsłonie meczu.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie a w 62. minucie ku rozczarowaniu miejscowych fanów Zagłębie objęło prowadzenie. Karygodny błąd popełnił Jakub Słowik, bramkarz Pogoni wypuścił piłkę dośrodkowywaną przez Krzysztofa Janusa wprost pod nogi Adama Buksa, który nie zmarnował takiego prezentu i wpakował futbolówkę do pustej bramki. Gospodarze nie czekali długo z wyrównaniem. Już następna akcja przyniosła gola dla szczecinian. Dośrodkowanie Rafała Murawskiego wykończył Adam Frączczak, pokonując Martina Polacka. Wydawało się, że teraz mecz nabierze rumieńców. Stało się jednak odwrotnie, bo jego poziom jeszcze się obniżył. W 78 minucie Jach zdecydował się na strzał z dystansu, piłka odbiła się jeszcze po drodze od Sebastiana Rudola, ale tym razem piękną interwencją popisał się Słowik. Za tydzień podopiecznych Kazimierza Moskala czeka spotkanie w Niecieczy, które zakończy rozgrywki w tym roku.
�r�d�o: wlasne
relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|