Gol Kowalczyka mecz zamyka
Pechowej porażki na boisku wicelidera doznali Błękitni Stargard. Stargardzianie przegrali na wyjeździe z Rakowem Częstochowa 1:0 po bramce w doliczonym czasie gry. Gospodarze od pierwszego gwizdka ruszyli na Błękitnych. Już w 1. minucie sytuację sam na sam z Przemysławem Wróblem przegrał Adam Czerkas. Chwilę później bramkarz gości odbił groźny strzał Rafała Figla. Miejscowi wyraźnie dominowali, raz po raz goszcząc pod bramką stargardzian.
W 16. minucie znów świetnie interweniował nogami Przemysław Wróbel, po tym jak strzelił Peter Mazan. Z czasem przyjezdni powoli zaczęli dochodzić do głosu i na mniej pozwalać drużynie gospodarzy. W 28. minucie zza szesnastki przymierzył Maciej Więcek. Jego uderzenie było jednak za słabe. Najlepszą okazję stargardzianie stworzyli sobie w końcówce pierwszej połowy. W 45. minucie ładnie piłkę opanował Wojciech Fadecki, ale w dogodnej sytuacji znacznie przestrzelił.
Tuż po przerwie stargardzianie płaski strzał oddał Robert Brzęczek, futbolówka odbiła się od nogi jednego z defensorów i przeleciała tuż obok słupka. Po chwili źle interweniował Mateusz Lis po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, jednak goście nie wykorzystali jego błędu. W 55. minucie piłkę z prawego skrzydła dograł Tomasz Wróbel, a Adam Czerkas główkował nad bramką. Częstochowianie znów zaczęli przeważać na boisku. Kilka minut później celnie głową uderzył Tomasz Wróbel, lecz Przemysław Wróbel zdołał odbić jego strzał. Emocji dostarczyła końcówka spotkania. Najpierw w klarownej sytuacji spudłował Piotr Malinowski. W 94. minucie z błędu obrońców gospodarzy skorzystał Bartłomiej Zdunek, niestety za lekko uderzył na bramkę, a mógł dać Błękitnym prowadzenie. Sytuacja ta zemściła się na zespole w 95. minucie. Na skraju pola karnego niefortunnie interweniował Przemysław Wróbel i odbitą futbolówkę w pustej bramce ulokował Filip Kowalczyk.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|