Espadon nie dał rady Indykpolowi
Podopieczni Michała Gogola przez pięć setów prowadzili równorzędną walkę z bardzo dobrze dysponowanym w tym sezonie Indykpolem AZS-em Olsztyn.
Tie-break padł jednak łupem przyjezdnych i to właśnie oni wywieźli ze stolicy Pomorza Zachodniego dwa punkty. Do spotkania przeciwko piątej ekipie PlusLigi szczecinianie przystępowali w naprawdę niezłych humorach. Kilka dni wcześniej drużyna pokonała na wyjeździe Łuczniczkę Bydgoszcz 3:1 i po raz pierwszy wracała z delegacji z punktami. Konfrontacja z olsztynianami miała być okazją nie tylko na przedłużenie korzystnej passy, ale też na przeskoczenie w tabeli BBTS-u Bielsko-Biało oraz wspomnianej wcześniej Łuczniczki.
Środowe spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej gry z obu stron. Wynik cały czas był na styku, a obie ekipy wkładały dużo serca w obronę i wyprowadzały niezłe kontry. Michal Sladecek i Paweł Woicki korzystali z dość dokładnego przyjęcia i regularnie uruchamiali swoich środkowych. O zwycięstwie Espadonu zadecydowała dobra seria serwisowa Michała Ruciaka (od 18:18 do 23:18) i skuteczna gra w bloku. Inauguracyjna partia skończyła się rezultatem 25:20, a kropkę nad „i” postawił wprowadzony na zagrywkę Łukasz Perłowski.
Druga odsłona spotkania to chwilowa dominacja Indykpolu (4:0) i błyskawiczne przebudzenie Espadonu (8:8). Dobrze atakowali Ruciak, Wołosz i Miłuszew (zmienił Klutha), a swoje przy serwisie dołożył też Michal Sladecek. Stan remisowy utrzymywał się cały czas, a żaden z zespołów nie był w stanie osiągnąć przewagi. Ostatecznie o wyniku drugiej partii decydowała końcówka. W tej przeważyły dwa kolejne błędy Danaiła Miłuszewa. Przy stanie 25:25 bułgarski atakujący najpierw nadział się na blok, a później posłał piłkę w aut (25:27). W trzeciej partii trzeba wspomnieć przede wszystkim o kolejnej serii serwisowej Michała Ruciaka. Przyjmujący wszedł na zagrywkę przy stanie 7:9, a chwilę późnej na tablicy świetlnej widniał już wynik 12:9. Spora w tym zasługa także Macieja Wołosza, który w tym fragmencie seta punktował blokiem oraz w ataku. Szczecinianie poszli za ciosem (dobra dyspozycja Ruciaka oraz efektowne obrony Adriana Mihułki), powiększyli przewagę i zwyciężyli 25:17. Na wyróżnienie zasługiwał także Michal Sladecek, którego kapitalne i nieprzewidywalne rozegranie zdecydowanie ułatwiało grę atakującym. Czwarta partia zaczęła się dla gospodarzy bardzo źle (4:8), ale blok Janusza Gałązki i skuteczne ataki Macieja Wołosza sprawiły, że w połowie seta Espadon zdołał zbliżyć się do rywali na punkt (10:11). Niestety, seria złych ataków zrobiła swoje i chwilę później Michał Gogol musiał prosić o czas przy bardzo niekorzystnym wyniku (10:15). Strat odrobić się nie udało i stało się jasne, że do wyłonienia zwycięzców niezbędny będzie tie-break (16:25). W tym gra toczyła się w sekwencji punkt za punkt do stanu 5:5. Później siatkarzom z Olsztyna udało się odskoczyć i to właśnie oni zakończyli mecz jako zwycięzcy. Espadon Szczecin 2:3 Indykpol AZS Olsztyn Sety: 25:20, 25:27, 25:17, 16:25, 11:15. MVP: Daniel Pliński Espadon: Gałązka, Kluth, Wołosz, Zajder, Ruciak, Sladecek, Murek (l) oraz Mihułka (l), Perłowski, Miłuszew, Kozłowski. Indykpol: Hadrava, Pliński, Zniszczoł, Śliwka, Woicki, Włodarczyk, Żurek (l) oraz Buchowski, Palacios, Kochanowski, Boswinkel, Makowski.
�r�d�o: Biuro Prasowe Espadonu Szczecin
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|