Niemcy dopięli swego. Ćwierćfinał mistrzostw Europy mają na wyciągnięcie ręki
O ile wynik pierwszego z dwóch niedzielnych meczów w Szczecinie był przesądzony od samego początku, to drugi już tak oczywisty wcale być nie musiał. Zarówno Niemcy, jak i Czesi chcieli objąć prowadzenie w tabeli grupy B i zapewnić sobie bezpośredni awans do ćwierćfinału. W pierwszych swoich występach zanotowali zwycięstwa, więc i teraz mieli na to ochotę. Wszystko zweryfikowały jednak siatkarskie umiejętności.
W pierwszych chwilach spotkania to nasi zachodni sąsiedzi pociągali za sznurki. Na główny plan wysunął się Grozer. Jednak rywale szybko się otrząsnęli i zaczęli gonić Niemców, doprowadzając do remisu po 11. Tymczasem chwilowo uśpieni niemieccy zawodnicy błyskawicznie pokazali rywalom, gdzie ich miejsce. Techniczne zagrywki i taktycznie rozgrywane akcje stawały się udziałem m.in. wspomnianego już Grozera czy Fromma. Przypieczętowaniem zwycięstwa była duża różnica punktowa na koniec pierwszego seta (25:19).
Początek drugiej partii był niemal kopią pierwszego seta. Wysokie prowadzenie naszych zachodnich sąsiadów deprymowało przeciwników w takim stopniu, że ci popełniali najprostsze błędy, choćby w przyjęciu zagrywki. Ruben Schott był tym, który tak skutecznie serwował. Czesi nie potrafili przełamać impasu. Dominacja rywali była przytłaczająca. Na drugą przerwę techniczną schodzili aż z 11-punktową stratą. A Niemcy dalej grali swoje. Kilka zmian wprowadził Michal Nekola. To dzięki nim jego gracze zdobyli kilka punktów. Niestety, przewaga rywali była zbyt miażdżąca, by to odmieniło losy seta. Wynik zatrzymał się na 14:25. Jakże inny był początek trzeciej partii. Czesi musieli znacznie poprawić swoją grę, by móc dalej walczyć. I tak się stało. Do pierwszej przerwy technicznej prezentowali się całkiem nieźle. Nasi sąsiedzi zza Odry zaczęli się denerwować, a przy tym popełniać więcej błędów. Trwała wymiana ciosów punkt za punkt. W końcu szala zwycięstwa zaczęła się przesuwać na stronę zdecydowanych faworytów tego spotkania. Doprowadziło do tego kilka błędnych decyzji w rozegraniu i nieskutecznym ataku czeskich zawodników. Jednak ci nie tracili nadziei. Zdobyli kilka punktów właściwie dzięki pomyłkom przeciwników. Ale to Niemcy mieli ostatnie słowo. Wygrali 25:20 i tym samym awansowali na pierwsze miejsce w tabeli grupy B. Czechy: Hadrava, Beer, Dzavoronok, Finger, Holubec, Zmrhal, Demar, Krystof, Pfeffer, Galabov, Mach, Zajicek, Janouch, Michalek Niemcy: Fromm, Schott, Kaliberda, Andrei, Bohme, Grozer, Weber, Kampa, Hirsch, Karlitzek, Zenger, Zimmermann, Baxpohler, Krick
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |