Pięć setów w Szczecinie
Zawodnicy Espadonu i Aluronu Virtu Warta Zawiercie zapewnili kibicom siatkówki pełen emocji niedzielny wieczór. Zacięta rywalizacja odbyła się na dystansie pięciu setów, a minimalnie lepsi okazali się gracze ze stolicy Pomorza Zachodniego.
Spotkanie, rozgrywane w ramach 13. kolejki PlusLigi, zaczęło się po myśli gospodarzy, którzy szybko zbudowali 4-punktowe prowadzenie (8:4). Podopieczni Michała Gogola dość często kiwali tuż za blok, a efektownymi atakami po ciasnym skosie popisywał się Jeffrey Menzel. Gdy szczecinianie prowadzili 17:11 wydawało się, że losy pierwszej partii niebawem zostaną rozstrzygnięte.
Rywale zdołali jednak wrócić do gry i nie tylko doprowadzili do remisu, ale też objęli prowadzenie 20:18. Szkoleniowiec Espadonu próbował ratować sytuację zmianami i posłał na boisko Marcina Wikę oraz Bartłomieja Klutha. Strat odrobić się jednak nie udało, a goście, prowadzeni przez świetnie spisującego się Grzegorza Boćka, wygrali inauguracyjną odsłonę 25:21.
Drugi set przyniósł następne problemy Espadonu. Przyjezdni w dalszym ciągu grali na wysokim poziomie i kontrolowali boiskowe wydarzenia. Ekipa Aluronu dobrze blokowała i wyprowadzała skuteczne kontry, a w ataku wciąż szalał Bociek (14:9). Gospodarze starali się doprowadzić do remisu (punktował między innymi Marcin Wika) i przy stanie 21:21 w końcu dopięli swego. Asem serwisowym popisał się Kluth i stało się jasne, że do wyłonienia zwycięzców niezbędna będzie końcówka. W tej kluczowa akcja miała miejsce przy stanie 24:23 dla Espadonu. Grzegorz Bociek atakował z lewego skrzydła, ale piłka otarła się o antenkę i sędziowie przyznali decydujący punkt miejscowym. W trzeciej partii pierwsze skrzypce w drużynie trenera Gogola nadal grał Kluth. Atakujący popisywał się mocnymi serwisami i efektownie bombardował ze skrzydeł. Mimo znakomitej dyspozycji naszego zawodnika, wynik cały czas był niekorzystny, a Aluron prowadził różnicą 2-3 punktów. Zmieniło się to dopiero, gdy goście popełnili błąd w ataku z szóstej strefy, pozwalając tym samym szczecinianom na wyrównanie stanu rywalizacji (20:20). W końcówce Espadon pomylił się jednak przy ataku ze środka i pozwolił przeciwnikom na wypracowanie minimalnej przewagi. To wystarczyło i po chwili Zawiercie objęło prowadzenie w setach (25:23). Nasza ekipa nie zamierzała jednak rezygnować z walki o zwycięstwo i czwartą część meczu rozpoczęła od wyniku 6:2. Punktowy serwis Michała Ruciaka oraz atak z lewego skrzydła Marcina Wiki pozwoliły powiększyć przewagę do sześciu „oczek” (15:9) i wizja tie-breaka zaczęła się stawać coraz bardziej realna. W dalszej części seta gospodarze postawili kropkę nad „i”, wygrali 25:18 i stało się jasne, że kibice w Arenie Szczecin po raz kolejny w tym sezonie będą świadkami rozgrywki tie-breakowej. W decydującej partii Espadon bardzo dobrze spisywał się w ataku. Tervaportti szybko rozdzielał piłki, a jego koledzy nie mieli większych problemów z ich kończeniem. Po serwisie Ruciaka z przechodzącej uderzył Justin Duff i miejscowi wyszli na prowadzenie 9:7. Zawodnicy Michała Gogola nie roztrwonili przewagi i dzięki zwycięstwu 15:12 dopisali kolejne dwa punkty do plusligowej tabeli. Espadon Szczecin 3:2 Aluron Virtu Warta Zawiercie Sety: 21:25, 25:23, 23:25, 25:18, 15:12. Espadon: Duff, Malinowski, Ruciak, Tervaportti, Gawryszewski, Menzel, oraz Murek (l), Mihułka (l), Wika, Kluth, Kowalski, Gałązka. Aluron: Swodczyk, Żuk, De Leon, Bociek, Pająk, Smith oraz Koga (l), Andrzejewski (l), Popik, Patak, Marcyniak, Zajder.
�r�d�o: Biuro Prasowe Espadonu Szczecin
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|