Efektowny początek sezonu! Gryf bezradny w Goleniowie
Ina Goleniów pewnie pokonała Gryfa Kamień Pomorski 4:1 (1:1) w meczu inaugurującym rozgrywki IV ligi zachodniopomorskiej.
Pierwsi prowadzenie objęli goście za sprawą gola Kacpra Wittbrodta w 12 minucie. Później trafiali już tylko biało-zieloni - Michał Jarząbek x3 i Damian Banachewicz. Goleniowianie szans na zdobycie goli stworzyli sobie znacznie więcej, ale w niektórych momentach brakowało skuteczności. Goście z kolei nie mieli za bardzo pomysłu na grę, ani na to, jak zatrzymać świetnie dysponowane skrzydła biało-zielonych.
Przed meczem z obozu Gryfa dało się usłyszeć przesłanie: „wzmocniliśmy się, jesteśmy w stanie w tym sezonie zagrać o coś więcej niż środek tabeli”. Niestety, fakty są takie, że goście przyjechali do Goleniowa w… 14, co rzuciło nieco cienia na przedsezonowe deklaracje i wyniki sparingów (m. in. zwycięstwo z Chemikiem w Policach 3:0). W Inie z kolei stabilizacja - skład został utrzymany, a i forma z końcówki rundy wiosennej została zachowana, co biało-zieloni pokazywali w meczach kontrolnych. W związku z tym, liczono na dobre, ciekawe spotkanie. I trzeba przyznać, że pierwsza połowa może nie była tak porywająca, za to druga, to już popis gry, ale głównie biało-zielonych.
Pierwsi w sobotnim spotkaniu zaatakowali gospodarze. Lewą stroną obrońcy urwał się Maciej Żabicki i posłał dobrą piłkę w kierunku Damiana Banachewicza, ale ten na 7 metrze od bramki nie trafił w piłkę. W odpowiedzi, w 12 minucie Gryf przeprowadził akcję prawą flanką. W pole karne wbiegł Kacper Wittbrodt i strzałem z ostrego kąta pokonał Adriana Hengera - 0:1. W 17 minucie kapitalną okazję na doprowadzenie do remisu miał Michał Jarząbek. Po wrzucie piłki z autu, nikt nie przeciął zagrania, a futbolówka spadła pod nogi kapitana Iny kilka metrów od bramki. Niestety dla gospodarzy, jego strzał z powietrza przeleciał nad poprzeczką. W 33 minucie Kacper Tomaszewicz zagrał sprytną, miękką piłkę za plecy obrońców do Damiana Banachewicza, którego w ostatniej chwili, już w polu bramkowym powstrzymał golkiper gości wraz z obrońcą. Po rzucie rożnym i zgraniu Igora Paszkowskiego wzdłuż bramki swoją szansę miał też Kacper Tomaszewicz, ale zabrakło mu centymetrów, by doprowadzić do remisu. Chwilę później przebojową akcję prawym skrzydłem przeprowadził Tomasz Borucki. Minął dwóch zawodników Gryfa, po czym dograł na 10 metr do Damiana Banachewicza, ale znów z interwencją w ostatniej chwili zdążył jeden z obrońców gości. W 40 minucie Ina dopięła swego. Z własnej połowy Igor Paszkowski zagrał ze stojącej piłki do Michała Jarząbka. Ten, naciskany, zdołał przyjąć piłkę, uwolnił się spod opieki dwóch obrońców w okolicy pola karnego i płaskim strzałem między nogami Filipa Daroszewskiego zdobył swojego pierwszego gola w sezonie 2019/2020. Do przerwy utrzymał się wynik 1:1. Druga część spotkania zaczęła się od agresywnego ataku na przeciwnika ze strony goleniowian. Najpierw Kacper Tomaszewicz odebrał piłkę gościom na ich połowie, ale zabrakło ostatniego podania w tej akcji. Po chwili Natan Wnuczyński podał dobrze w pole karne do Damiana Banachewicza, który zgasił futbolówkę na klatce piersiowej w polu karnym, ale trwało to o ułamek sekundy za długo - doskoczyli do niego obrońcy i nie pozwolili na oddanie strzału. Po 5 minutach otrząsnął się Gryf. Po dobrej oskrzydlającej akcji w polu karnym znalazł się jeden z zawodników gości, ale goleniowianie w kluczowym momencie wybili piłkę. Po chwili lewą stroną akcję przeprowadził Maciej Żabicki, ale trafił w boczną siatkę z ostrego kąta. W 52 minucie agresywny doskok biało-zielonych dał Inie gola na 2:1. Tomasz Borucki zabrał piłkę na prawej stronie, zagrał szybko do Damiana Banachewicza, a ten obsłużył idealnym podaniem Michała Jarząbka, który dopełnił formalności. W odpowiedzi po rzucie rożnym swoją szansę miał Gryf. Biało-zieloni wybili piłkę przed pole karne, a tam znalazł się jeden z zawodników gości, ale uderzył wprost w Adriana Hengera. Akcja bardzo szybko przeniosła się pod drugie pole karne. Kolejne dobre podanie od Damiana Banachewicza mógł skończyć Kacper Tomaszewicz, ale po rykoszecie, dobrą interwencją popisał się Filip Daroszewski. W 59 minucie, tak naprawdę pierwszą tak składną i przemyślaną akcję w meczu przeprowadzili goście. Po wymianie kilku podań i zagraniu z prawej strony, w idealnej sytuacji znalazł się napastnik Gryfa, ale w sytuacji sam na sam zatrzymał go Adrian Henger. Po chwili, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z prawej strony strzał głową z 10 metrów minął bramkę Iny. Jak się później okazało, był to jeden z ostatnich akcentów w ofensywie Gryfa w tym meczu. Po godzinie w grze gości coś stanęło, a skrzydła Iny raz za razem rozrywały szeregi defensywy Gryfa, tworząc kolejne świetne okazje do zdobycia bramek. W 63 minucie biało-zieloni zmarnowali nieźle zapowiadającą się kontrę. Dwójkowa akcja Igor Paszkowski - Michał Jarząbek, została zatrzymana dopiero w polu karnym gości. Chwilę po tym uderzenie Damiana Banachewicza z 20 metrów z rzutu wolnego minęło nieznacznie bramkę Gryfa. W 70 minucie z kolei po przeciągniętym rzucie rożnym Michała Jarząbka, zagranie zdołał przejąć Damian Banachewicz i zagrać do kapitana Iny na 8 metr. Ten uderzył z pierwszej piłki tuż obok słupka, ale refleksem popisał się Filip Daroszewski. W 74 minucie nastąpiła zamiana ról - to Michał Jarząbek wystąpił w roli asystenta. Minął na lewym skrzydle obrońcę i zagrał płasko do wbiegającego skrzydłowego Iny, ale Damian Banachewicz z 10 metrów trafił wprost w bramkarza gości. Po chwili nożycami uderzał Maciej Żabicki po podaniu ze skrzydła Michała Jarząbka, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 75 minucie przewaga Iny została udokumentowana golem Damiana Banachewicza, który w ten sposób, swoją drogą jakże efektowny, sam sprawił sobie prezent na swoje 24. urodziny. Po kolejnym dobrym podaniu z lewej strony Michała Jarząbka, na 8 metrze oszukał obrońcę, sygnalizując strzał, położył go na ziemi, po czym nie dał szans golkiperowi Gryfa, który w tej sytuacji nawet nie drgnął. Goście próbowali jeszcze za sprawą Kacpra Wittbrodta wrócić do meczu, ale po jego strzale z rzutu wolnego dobrze interweniował Adrian Henger. W 85 minucie szanse Gryfa na ugranie czegokolwiek tego dnia zmalały do minimum. Za drugą żółtą kartkę po faulu na Damianie Banachewiczu boisko musiał opuścić Adrian Chodorowski. W 87 minucie Przemysław Stosio szybko rozegrał rzut wolny, a w dobrej okazji znalazł się Michał Jarząbek, ale nie trafił w bramkę strzałem z pola karnego. Po chwili kapitan Iny miał kolejną szansę. Kolejny raz wykorzystał swoją szybkość, uciekł obrońcom z lewej strony boiska, ściął do środka, wpadł w pole karne i w sytuacji sam na sam przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 89 minucie Michał Jarząbek skompletował hattricka i ustalił wynik na 4:1. Była to kopia drugiej bramki dla biało-zielonych - podawał z prawej strony Damian Banachewicz, a kapitan Iny tylko dołożył nogę na 8 metrze. Po chwili sędzia zakończył mecz i efektowne zwycięstwo biało - zielonych stało się faktem. Na uwagę zasługuje jeszcze jeden fakt - średnia wieku pierwszej jedenastki Iny w sobotę wyniosła 23,73. To pokazuje, jak młody jest to zespół i że tak naprawdę, ciężko powiedzieć, jak wysoko znajduje się sufit dla goleniowian. INA GOLENIÓW - GRYF KAMIEŃ POMORSKI 4:1 (1:1) Bramki: Michał Jarząbek (40’, 52’, 89’), Damian Banachewicz (75’) - (Kacper Wittbrodt 12’) INA GOLENIÓW: Adrian Henger - Tomasz Borucki, Igor Paszkowski, Patryk Kominek, Natan Wnuczyński - Damian Banachewicz (90’ Kornel Klewin), Patryk Lubośny (90’ Kacper Królik), Piotr Winogrodzki (78’ Przemysław Stosio), Kacper Tomaszewicz, Maciej Żabicki (75’ Wojciech Borek) - Michał Jarząbek GRYF KAMIEŃ POMORSKI: Filip Daroszewski - Szymon Smerdel, Jakub Matysiak, Paweł Wanagiel, Adrian Chodorowski, Szymon Włodarek, Kacper Wittbrodt, Maciej Szwech (83’ Filip Białkowski), Alan Dąbrowski, Kacper Karman, Konrad Rosiak Żółte kartki: Patryk Lubośny, Natan Wnuczyński (Ina) Paweł Wanagiel, Adrian Chodorowski (Gryf) Czerwona kartka: Adrian Chodorowski (Gryf, 85’ - za dwie żółte)
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne - mksina.com.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: KelvinCors |
|