Duma Pomorza po serii meczów bez wygranej wywalczyła komplet punktów na Podlasiu. Szczecinianie skromnie ograli Jagiellonię Białystok. Pierwsza połowa piątkowego spotkania do zapomnienia. Obie drużyny zaprezentowały się bardzo słabo. Żaden z bramkarzy nie mógł liczyć na zatrudnienie. Dopiero w drugiej doliczonej minucie obejrzeliśmy pierwszy celny strzał na bramkę. Dante Stipica obronił go bez najmniejszego kłopotu. Dużo więcej działo się po przerwie.

Portowcy po wznowieniu zdecydowanie zaczęli przeważać. W 50. minucie powinno być 1:0 dla gości. Xavier Dziekoński zaliczył złe wznowienie, po którym piłka trafiła pod nogi Luki Zahovicia. Słoweniec popędził na pojedynek sam na sam, jednak po jego strzale piłka trafiła tylko w słupek. Młody bramkarz Jagielloni zrehabilitował się cztery minuty później. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego celnie główkował Alexander Gorgon, lecz Xavier Dziekoński świetnie wybił piłkę nad poprzeczkę. W 64. minucie Portowcy znaleźli drogę do bramki miejscowych. Jakub Bartkowski dośrodkował piłkę z prawej strony, a w polu karnym strącił ją jeden z zawodników Jagielloni. Ta trafiła pod nogi Michała Kucharczyka, który najpierw ją przyjął, a następnie precyzyjnym strzałem umieścił w siatce. W 72. minucie groźnie zrobiło się pod bramką Pogoni. Piłkę w polu karnym przejął Martin Pospíšil. Czech wypracował sobie dogodną pozycję, jednak jego strzał lewą nogą powędrował wysoko ponad poprzeczką. Chwilę później uderzenie z ostrego kąta Kacpra Smolińskiego odbił bramkarz gospodarzy. W 83. minucie po drugiej żółtej kartce obejrzeli Kacper Smoliński oraz Martin Pospíšil i na boisku ubyło dwóch zawodników. W 89. minucie ta sama sytuacja spotkała Błażeja Augustyna i gospodarze kończyli mecz w dziewiątkę. Pogoń podwyższyła prowadzenie w doliczonym czasie gry. Niestety gol po ładnej akcji Adama Frączczaka nie został uznany, ponieważ wcześniej faulował Konstantinos Triantafyllopoulos. Warto także wspomnieć, że czerwone kartki po 90. minucie obejrzeli trener gospodarzy Bogdan Zając oraz kierownik drużyny Pogoni, Daniel Strzelecki.

ďż˝rďż˝dďż˝o: własne