Derby dla Spójni
Pomimo fatalnego początku sezonu miejscowej Spójni w sobotnim spotkaniu to nasz zespół musiał uznać jej wyższość i niestety poległ w stosunku 2:1. Pierwsza połowa miała bezbarwny przebieg i w początkowym okresie wiało z boiska nudą. Widać, że oba zespoły przystąpiły do pojedynku z wzajemnym szacunkiem do siebie. Przypomnijmy, że wiosną w meczu derbowym na boisku Spójni to Aksa zainkasowała trzy punkty stąd dziś miejscowi za wszelką cenę dążyli do zatarcia tych niemiłych wspomnień. Drużyna gospodarzy od początku próbuje opanować środek pola i na wiele Aksie nie pozwala. Mecz nabiera rumieńców pod koniec pierwszej połowy ale strzały Łukasza Walko lub Michała Koguta są mało precyzyjne. Goście co prawda starają się kontratakować, ale obrona Spójni spisuje się bez zarzutu. 0:0 do przerwy z lekkim wskazaniem na gospodarzy.
Druga osłona jest o wiele lepsza i wraz z upływem czasu oba zespoły starają się coraz bardziej i mecz może w końcu podobać się kibicom. Drużyna Spójni przeprowadza kilka śmielszych ataków czego efektem jest zdobycie prowadzenia za sprawą Łukasza Walko po ładnym strzale z 14 metrów w 60 minucie. Strata bramki przez nasz zespól podcina nam skrzydła i niestety nie gramy dobrze. Na bramkę Skiby co rusz ciągną groźne akcje, czasami goście mają naprawdę sporo szczęścia. W siedemdziesiątej minucie zawodnicy Aksy przeprowadzają wyśmienitą kontrę, ale niestety kończy się ona faulem tuż przed polem karnym Spójni. Sławomir Rykiel doskonale bije rzut wolny z odległości 22 metrów, ale Mackowiak popisuje się wspaniałą paradą i sparuje piłkę na rzut rożny. Mamy krótki moment przewagi Aksy, ale nasi zawodnicy słabo spisują się w ataku. Kilka minut później gospodarze wychodzą z szybkim atakiem i wydawałoby się po niegroźnym strzale Paszkiewicza. Niestety Skiba kapituluje i zrobiło się 2:0. Po wywalczeniu dwubramkowego prowadzenia gospodarze kontrolują przebieg spotkania na boisku. Za wszelką cenę chcą dowieźć korzystny wynik do końca. Pod koniec pojedynku Aksa ma swoje "pięć minut". W 82 minucie Grzegorz Kowalewski zmniejsza rozmiary porażki, ale na bramkę remisową już nie mamy czasu i sił. Trzeba przyznać, że Spójnia zagarnęła trzy punkty całkiem zasłużenie. W przekroju całego pojedynku była zespołem lepszym i bardziej poukładanym, natomiast nasi zawodnicy zagrali piłkę na jaką ich w tej chwili stać, choć po kilku zawodnikach można było się spodziewać lepszej postawy. W najbliższą środę czeka Akse mecz w ramach Pucharu Polski ze Sławą Sławno na który zapraszamy wszystkich kibiców. (dardor) Bramka: G.Kowalewski 82 min Skład: A.Skiba, M.Wieczorkiewicz, S.Zawadzki, K.Jagodziński(50,H.Gałązka), S.Rykiel, G.Kowalewski, R.Zych, P.Dziubak(55 M.Motylski), J.Niburski, K.Łotocki, D.Krawczyk relacjďż˝ dodaďż˝: DELFIN |
|