Miały być cztery punkty, a skończyło się na zerowym dorobku w dwóch ostatnich meczach Chemika.

Po serii zwycięstw w drugiej połowie listopada szkoleniowiec PSPS – Mariusz Bujek zapowiadał walkę w prestiżowych pojedynkach z Sokołem oraz Piastem, ale znane ze swej chimerycznej formy w tym sezonie policzanki zawiodły. Ostatnią okazję w tym roku do zreperowania nadszarpniętego wizerunku Chemik będzie miał już jutro w Mysłowicach, gdzie spotka się z tamtejszym MOSiR-em. Będzie to jednocześnie rozpoczęcie rundy rewanżowej rozgrywek. Faworyta niezwykle ciężko wskazać. Obydwie ekipy sąsiadują ze sobą w tabeli i mają na koncie zarówno efektowne zwycięstwa, jak i bolesne porażki. Chemik w tym sezonie już raz ograł tego rywalem, na inaugurację 3:1. Kibice mają nadzieję na punkty również i tym razem i lokatę w pierwszej piątce tabeli. Byłby to dla nich miły świąteczny prezent. Pomóc w tym dziele ma chociażby Monika Bryczkowska, czołowa atakująca drużyny, która dopiero dochodzi do pełni dyspozycji.



własne