Drawa gromi
Dziś odbyło się spotkanie dwudziestej czwartej kolejki zachodniopomorskiej ligi okręgowej pomiędzy drużynami: Drawa II Drawsko i Zawiszą Grzmiąca.
Mecz rozpoczął się dosyć nerwowo, obie drużyny zbyt szybko chciały przedostać się pod pole karne przeciwnika w czego efekcie akcje kończyły się w środkowej części boiska. Jednakże z minuty na minutę rozpędzała się Drawa. W dziewiątej minucie Wojciech Terlecki przyjął na klatkę piłkę wpadającą w pole karne, wyłożył ją w narożnik pola karnego. Tam formalności dopełnił Radosław Dąbrowski, umieszczając, pięknym wolejem, piłkę w okienku bramki przeciwników. Od tej chwili inicjatywa na boisku zdecydowanie leżała po stronie gospodarzy, którzy jednak długo nie mogli znaleźć sposobu na ponowne pokonanie bramkarza Zawiszy.
Sytuacja zmieniła się gdy zbliżała się trzydziesta minuta, Drawa odważnie ruszyła do przodu, najpierw mocnym strzałem z dystansu bramkarza zaskoczyć próbował Marcin Kanczugowski, jego strzał został sparowany na rzut rożny, a po nim w zamieszaniu w polu karnym bramkę na 2:0 zdobył Wojciech Witoń.
Drawszczanie szli za ciosem, chwilę później w sytuacji sam na sam znalazł się Wojciech Witoń, jednak obrońcy w porę wrócili i zablokowali jego strzał. Szczęścia próbował również Wojtek Terlecki, jednak przestrzelił w klarownej sytuacji. Po raz drugi sam na sam Witonia i tym razem słupek uratował gości. A pierwszą połowę półwolejem z dystansu przypieczętował Kanczugowski. W pierwszych trzech kwadransach więcej goli nie padło, a Drawa schodziła z zasłużonym, dwubramkowym prowadzeniem. Po przerwie obraz gry nie wiele się zmienił, wciąż to Drawa kontrolowała przebieg spotkania. W okolicach siedemdziesiątej minuty środkiem boiska zerwał się Ernest Marcinkowski, podał piłkę między obrońców na lewą flankę, tam wbiegał Witoń, przejął podanie, położył bramkarza na ziemię i wynik meczu uległ zmianie, Drawa prowadziła już 3:0. Kilka chwil później miała miejsce dobra, składna akcja Zawiszy, jednak po dośrodkowaniu z lewej strony, piłka, głową, została przeniesiona nad poprzeczką. W siedemdziesiątej piątej minucie goście mięli rzut wolny na siedemnastym metrze, uderzenie na bramkę wychwycił Krymowski, jednak wypluł piłkę, a tą do bramki wpakował napastnik z Grzmiącej, arbiter główny, pod pretekstem spalonego, gola nie uznał. Na dziesięć minut przed końcem niespodziewany strzał z dystansu oddał Ernest Marcinkowski, a piłkę po rykoszecie od obrońcy sparował bramkarz rywali. Na pięć minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego akcją prawą stroną boiska poszedł Wojtek Witoń, wyprowadził bramkarza w narożnik pola karnego, wyłożył futbolówkę na piąty metr, a z tą minął się Marcinkowski. To co Marcinkowski mógł zrobić, zrobił chwilę później, w roli głównej znowu Witoń, ponownie prawą stroną wszedł w pole karne gości, oddał mocny strzał z ostrego kąta, piłkę sparował bramkarz, ta trafiła na piąty metr do Ernesta i w obliczu pustej bramki wynik meczu został ustanowiony na 4:0. W tym meczu nic więcej już się nie wydarzyło, arbiter nie pokazał ani jednego kartonika, a Drawa łatwo i zasłużenie ograła, mimo wszystko, faworyzowanego rywala. Na pochwałę zasługuje dzisiaj cały zespół, który wykonał kawał dobrej roboty. Bardzo dobrą zmianę zrobił Ernest Marcinkowski, który sam mógł ustrzelić hat-tricka w przeciągu tych dwudziestu minut, które spędził na boisku. Strzelcy: 1:0 9 minuta Radosław Dąbrowski 2:0 28 minuta Wojciech Witoń 3:0 68 minuta Wojciech Witoń 4:0 88 minuta Ernest Marcinkowski Drawa: Przemek Krymowski - Tomasz Wyrzykowski, Rafał Bołtacz, Michał Bany - Marcin Bogin, Marcin Kanczugowski (57 Tomasz Bujnowski), Tomek Walkiewicz (75 Adam Płuska), Przemysław Rdzanek, Wojciech Witoń, Radosław Dąbrowski - Wojciech Terlecki (66 Ernest Marcinkowski) Kolejne spotkanie drugiej drużyny seniorskiej Drawy dopiero za dwa tygodnie, tj. 23 maja. W Drawsku zagramy z Drzewiarzem Świerczyna, mecz zaplanowano na godzinę 16.00.
�r�d�o: mksdrawa.cba.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Draweczka |
|