Warta znów zaskakuje Polskę
Dziewięć żółtych kartek i jedna czerwona. Komuś, kto tylko czytał protokół meczowy, a sam nie był na meczu może się wydawać, że spotkanie było wręcz brutalne. Nic bardziej mylnego. Nie doszło to żadnych kontuzji, a tak duża liczba kartoników wynika jedynie z nadgorliwości sędziego Mariusza Podgórskiego.
Zaczęło się już w 8 minucie. Wychodzącego na pozycję sam na sam Pawła Iwanickiego powalił w polu karnym Sergiusz Prusak. Rzut karny był ewidentny, ale wyrzucenie Prusaka z boiska chyba zbyt pochopne.
Przeciw tej decyzji protestowali gracze ze Świnoujścia. Najenergiczniej Paweł Buśkiewicz, za co dostał żółtą kartkę. Pozostało pytanie - kto zejdzie z boiska, aby mógł zameldować się na nim debiutant, Łukasz Gądek. Padło na Piotra Dziubę. Gądek tymczasem nie był w stanie obronić rzutu karnego i za sprawą Marcina Klatta Warta wyszła na prowadzenie.
Przez następne minuty z boiska wiało nudą. Grająca w przewadze Warta nie potrafiła przeprowadzić składnej akcji. Flota z kolei za wyjątkiem licznych rzutów rożnych rzadko stwarzała zagrożenie pod bramką Łukasza Radlińskiego. W 38 minucie właśnie po kornerze celnie główkował Omar Jarun. Obrońcy gospodarzy wybili piłkę z linii bramkowej, ale Flociarze przejęli futbolówkę i ponownie wrzucili ją w pole karne. Tym razem Jarun został sfaulowany przez Krzysztofa Strugarka i ku rozpaczy kibiców Warty sędzia wskazał na jedenasty metr. Radliński wyczuł intencje Buśkiewicza, ale mimo to nie zdołał obronić jego strzału. W ostatniej akcji pierwszej połowy zagrożenie pod własną bramką sprokurował Gądek. O mało co nie wpadł z piłką do bramki pod dośrodkowaniu Alaina Ngamayamy. Od początku drugiej części Warta ruszyła do bardziej zdecydowanych ataków. Początkowo strzelała albo za lekko, albo niecelnie. Z rolą stopera nie poradził sobie grający bardzo niepewnie Sebastian Fechner. W szeregach gospodarzy nie popisał się z kolei Iwanicki. W 65, 69 i 72 miał wręcz stuprocentowe okazje, ale na jego uderzenia lepiej spuścić osłonę milczenia. W 75 minucie Warta dopięła swego. Po stałym fragmencie gry celnie główkował Przemysław Otuszewski. Teraz Flota ruszyła do przodu i już minutę po stracie bramki mogła wyrównać. Buśkiewicz ubiegł wychodzącego Radlińskiego, piłkę przejął Przemysław Pietruszka, zagrał do Pawła Burligi, ale ten trafił w słupek. W 81 minucie najlepszy w szeregach gości Pietruszka strzelał minimalnie niecelnie z rzutu wolnego. Chwilę później blisko szczęścia był wprowadzony chwilę wcześniej Arkadiusz Sojka. Jednak wyrównującego gola w dalszym ciągu nie było. Tymczasem kontratak Warty przyniósł im gola. Klatt zakręcił Fechnerem i ustalił wynik meczu. Goście wciąż walczyli o drugie trafienie, lecz wynik nie uległ już zmianie. Fantastyczna tej rundy Warta ponownie zwyciężyła.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: zdyniek |
|