Stal goni czołówkę
Stal Szczecin wygrała 3:0 z Victorią Przecław po bramkach Czyżewskiego (36’), Storka (60’) i Jakubiaka (78’). Mecz odbył się w sobotę o godzinie 11:00 na stadionie przy ulicy Bandurskiego.
W imię idei 'zwycięskiego składu się nie zmienia', Stalowcy rozpoczęli mecz z Victorią w identycznym zestawieniu jak przed tygodniem w Chociwlu. Pierwsze minuty upłynęły pod znakiem nieznacznej przewagi gości, jednak Stal również pokazała kilka fragmentów mądrej, dojrzałej gry.
W 14 minucie szansę na bramkę miał Marcin Storek, jednak piłka zagrana po szarży Jakuba Sowińskiego przeleciała minimalnie nad bramką golkipera gości. Cztery minuty później Storek zagrał do Mateusza Maćkiewicza. Ten zdecydował się na strzał - górą bramkarz. Po chwili Bogusław Kostrubiec z rzutu rożnego - ponad bramką. Pierwszy okres dominacji Stali nie został przypeczętowany zdobyciem gola.
W 29 minucie Maciej Czyżewski miał fantastyczną okazję na zdobycie prowadzenia. Mocno bitą piłkę z prawej flanki w pełnym biegu zagrał Sowiński, jednak popularny 'Mały' stojąc 6 metrów od bramki trafił również 6 metrów nad nią. O tym, że bramka dla Stalowców wisi w powietrzu, 150 kibicow zgromadzonych na stadionie wiedziało od pierwszych minut. Lecz dopiero w 36 minucie padł upragniony gol. Mateusz Jakubiak w świetnym stylu podał do Sowińskiego, ten powalczył do samego końca w lewym narożniku boiska, zagrał wzdłuż bramki do Czyżewskiego, a 'Mały' tym razem nie mógł się pomylić! 1:0! Na drugą połowę Stalowcy wyszli bez Michała Masłowskiego, którego zastąpił Daniel Maćkiewicz. W 52 minucie znów dał o sobie znać Marcin Storek. Po dobrej akcji Rutecki-Sowiński w prawym narożniku boiska, do piłki dopadł Storek, który podkręconym strzałem lewą nogą mógł zaskoczyć golkipera gości. Bramkarz z drżącym sercem odprowadził piłkę wzrokiem. Na jego szczęście musnęła ona tylko zewnętrzną część słupka i wyszła poza boisko. Pięć minut później po raz kolejny szarżował Sowiński, po raz kolejny Storek, po raz kolejny obok. W 60 minucie 20-letni wychowanek Stali Szczecin już się nie pomylił. Popularny 'Cinek' wbiegł w pole karne, okiwał rywala, szczęśliwie pozostał przy piłce i uderzył z 8 metrów obok bezradnego bramkarza. Zasłużone 2:0 dla Stali, zasłużona bramka Storka! Stalowcy po strzeleniu drugiej bramki wciąż nie spuszczali z tonu. Zdobycie kolejnych goli było tylko kwestią czasu. W 67 minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Sowiński, jednak górą był bramkarz Victorii. Rzut rożny, Rutecki, znów bramkarz. Bramka-ozdoba tego spotkania padła w 78 minucie. 25 metrów od bramki, piłka w powietrzu - to idealne warunki, żeby do piłki dopadł Mateusz Jakubiak i huknął jak z armaty. Tak też zrobił, a piłka po odbiciu od słupka wpadła do bramki. Stalowcy po dziesiejszym meczu wracają na wysokie obroty. W ostatnich czterech meczach zdobyli 10 punktów i nadrabiają zaległości punktowe. Podopieczni Rysto Gogarowskiego znani z tego, że wiosną w drugich połowach prezentują się dużo gorzej, w sobotę zagrali bardzo dojrzale i z zaangażowaniem. Najbliższy mecz Stalowcy rozegrają za tydzień w Wolinie z miejscową Vinetą. STAL SZCZECIN - VICTORIA PRZECŁAW 3:0 (1:0) Bramki: Czyżewski (36’), Storek (60’), Jakubiak (78’). Stal: Szpakowski - Rutecki, Gronowski, Kostrubiec, Parys - Jakubiak, M.Maćkiewcz, Masłowski (46’ D.Maćkiewicz), Storek (65’ Bobko) - Czyżewski (70' Grabarczyk), Sowiński (80’ Tarasiewicz).
�r�d�o: stalszczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Macioch92 |
|