Trzy razy Zieliński
Cztery dni po inauguracyjnym spotkaniu w Lasku Arkońskim, Świt Skolwin rozegrał kolejne spotkanie o ligowe punkty, a jego przeciwnikiem był doskonale znany zespół pełczyckiego Kłosa.
Pierwsze minuty to zachowawcza gra z obu stron i badanie przeciwnika. Z upływem czasu oba zespoły zaczęły grać jednak bardziej odważnie, lecz to goście sprawiali lepsze wrażenie. W szeregi Świtowców wkradła się niepotrzebna nerwowość, przez co gospodarze popełnili kilka niewymuszonych błędów, których jednak nie potrafili wykorzystać przyjezdni. Kluczowym momentem spotkania była akcja, po której wychodzący na czystą pozycję Sebastian Kolec został powalony w polu karnym przez Kamila Marcinkowskiego i arbiter wskazał na jedenasty metr, odsyłając przy tym ostatniego obrońcę Kłosa do szatni. Do piłki podszedł Rafał Zieliński i strzałem po rękach Roberta Grzegorczyka otworzył wynik zawodów.
Kilka minut później jeden z piłkarzy Kłosa zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym i prowadzący zawody Daniel Statkiewicz ponownie wskazał na ‘wapno’. Wykonawcą rzutu karnego był oczywiście Rafał Zieliński, który strzałem w ten sam róg ponownie pokonał golkeepera rywali. Grający w przewadze jednego zawodnika Świtowcy mieli kolejne świetne okazje do podwyższenia wyniku, lecz seryjnie je marnowali. Najlepszej nie wykorzystał Sebastian Sobczak, który po zgubieniu całej defensywy przegrał pojedynek z bramkarzem z Pełczyc. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie. Miejscowi prowadzili, jednak ich gra nie powalała na kolana.
Po zmianie stron goście cofnęli się, szukając swoich szans w kontratakach. Gospodarze przeważali, lecz w wielu przypadkach brakowało im skutecznego wykończenia. W końcu kiedy udało im się zdobyć bramkę, sędzia dopatrzył się przewinienia na bramkarzu Kłosa i nakazał wznowić grę od rzutu wolnego. Skolwinianie choć prowadzili, to grali nadal zbyt nerwowo, w decydujących momentach. Na około 5 minut przed końcem regulaminowego czasu gry Sebastian Kolec wpadł z piłką w pole karne rywali i ponownie został nieprzepisowo zatrzymany. Doświadczony Rafał Zieliński, kolejny raz przechytrzył tego dnia Roberta Grzegorczyka i stało się jasne, że Świt nie pozwoli zespołowi z Pełczyc na zdobycie choćby punktu. W końcówce dwukrotnie bramkarza gości próbował jeszcze zaskoczyć wprowadzony Szymon Kufel, lecz sztuka ta mu się nie udała. Świt zdobył dziś cenne trzy punkty i odgryzł się nieco za porażkę przy Arkońskiej. Jednak zawodnicy Dumy Skolwina muszą pamiętać, że bez walki i pełnego zaangażowania w grę żaden z zespołów nie odda im punktów za darmo. Mamy nadzieje, że spotkanie z Kłosem podobnie jak w zeszłym sezonie rozpoczęło świetna serie występów przed własną publicznością, ale również liczymy, że podopieczni Zbigniewa Kropidłowskiego poprawią bilans gier na boiskach rywali. Kolejna okazja ku temu, już w najbliższą sobotę, kiedy to w ramach 3 kolejki V ligi, Świt zagra w Nowogardzie z tamtejszym Pomorzaninem.
�r�d�o: www.swit.skolwin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Swit1952 |
|