Rozgromiona Sparta w Płotach
Przy doskonale przygotowanej murawie na stadionie w Płotach rozegrał się kolejny mecz o mistrzostwo V ligi szczecińskiej. Tym razem przeciwnikiem fenomenalnej Polonii była drużyna z Węgorzyna tamtejsza Sparta.
Już po samym przyjeździe drużyna Sparty Węgorzyno próbowała wprowadzić chaos wśród piłkarzy Polonii. Chcąc wprowadzić zamęt i poddenerwować gospodarzy zawodnicy Sparty Węgorzyno oszukali kierownika Polonii o kolorze stroi, w których mieli wystąpić. W ten oto sposób zawodnicy Polonii dwukrotnie musieli zmieniać stroje, jednakże to małe zamieszanie nie przyczyniło się zbytnio do wysokiej i pewnej wygranej. Polonia od pierwszych minut spotkania postawiła wysoką poprzeczkę zawodnikom z Węgorzyna, którzy próbowali w jakikolwiek szybki sposób zagrozić bramce fenomenalnie broniącego Waldemara Domańskiego.
Polonia jednak grała bardzo mądrze i szybkimi kontrami nacierała na bramkę rywala. W 13 minucie drugą żółtą kartkę otrzymał znakomity w dyskutowaniu z arbitrem głównym kapitan Sparty Węgorzyno. Właśnie po tej czerwonej kartce zdobytej przez kapitana Węgorzyna padła pierwsza bramka dla Polonii otwierająca wynik spotkania. Zdobywcą bramki został niezawodny Jacek Wyszomirski. Tak więc gospodarze jeszcze bardziej podbudowani zaczęli stwarzać jeszcze więcej dogodnych sytuacji. Już po 6 minutach Polonia zdobywa kolejną druga bramkę a strzelcem po raz kolejny niesamowity Jacek Wyszomirski. Gospodarze prowadząc już 2:0 niemalże próbowali grać w głupiego jasia z zawodnikami Sparty. Tu właśnie kolejnemu z zawodników gości puszczają nerwy i wdaje się w kłótnie z arbitrem głównym otrzymuje czerwoną kartkę za dyskusje, tym samym uderzając arbitra Kosa własnym ciałem opuszcza boisko i nie mile wspomni ten mecz w Płotach. Polonia zdobywa tym samym trzecią bramkę tym razem zdobywcą bramki jest Łukasz Szwak. Pierwsza połowa spotkania kończy się wynikiem 3:0. Piłkarze Polonii dumnie opuszczają murawę zaś goście zmierzają z opuszczonymi głowami. Druga połowa spotkania była kolejnym koszmarem drużyny z Węgorzyna najpierw bramka samobójcza Sideła po silnym strzale Łukasza Szwaka potem bramka super napastnika z Gryfic Pawła Rynalskiego, Pawła Mireckiego oraz nieprzewidywalnego prawego obrońcy Płotowskiej Polonii Sebastiana Woźniaka strzelca dwóch bramek. Wynik niemalże hokejowy. Poziom zaprezentowany przez graczy Sparty Węgorzyno wręcz beznadziejny 'gracze Sparty nic nie zaprezentowali oprócz ostrej krytyki sędziego i braku jakiejkolwiek logiki taktycznej. Wszystkie wykluczenia jak najbardziej zasłużone i to, że tzw 'Węgorze' skończyły mecz w 9 to także najniższy wymiar kary na jaki zasłużyli w tym meczu' natomiast drużyna Polonii rewelacja w każdym calu, dalej niepokonana i rządna fotelu lidera.
�r�d�o: polonia-ploty.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Felek |
|