Błękitni Stargard pokonali Darzbór Szczecinek na własnym obiekcie 4:1. Mimo niskiej temperatury prawdziwi kibice przyszli na mecz i swoją obecnością pokazali, że są z klubem na dobre i na złe.
W drużynie ze Szczecinka całe spotkanie rozegrał były zawodnik Błękitnych Radosław Erlich. Błękitni od pierwszego gwizdka cały czas napierali na bramkę Darzboru co w późniejszym czasie przyniosło rezultat. w 30 minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego, Tomasz Królak uprzedza bramkarza, uderzenie głową i mamy gola otwierającego wynik spotkania 1:0. Defensywa nie spisywała się najlepiej. Głównie po błędach Daniela Karasiaka Błękitni mogli stracić 2 gole gdyby nie dobrze dysponowany Klimaszewski, który fantastycznie wybronił 2 akcje sam na sam. W 46 minucie wszedł Marek Lewandowski za Karasiaka co przyczyniło się do lepszej gry Biało-Niebieskich. Bramkę na 2:0 w 62 minucie zdobył, nieupilnowany, grający trener Błękitnych- Łukasz Woźniak, który wykorzystał zamieszanie pod polem karnym i strzałem z najbliższej odległości pokonał bramkarza gości.

Darzbór nie grał zbyt pewnie. Ich kontry nie przynosiły pożytku gdyż w 2 połowie obrońcy Błękitnych grali jak z nut. Gola na 3:0 w 82 minucie po pieknym rajdzie zdobył Bartłomiej Zdunek. Goście nie mięli już nic do stracenia i postanowili zaatakować. W 84 minucie rzut wolny pod bramką Klimaszewskiego, uderzenie, piłka odbita od któregoś z obrońcy, dobitka z woleja i bramkę zdobywa Radosław Erlich, mimo że była to bramka na otarcie łez Erlich przypomniał o sobie stargardzkim kibicom. Po tej bramce kilka sekund potem świetną okazję miał Sebastian Inczewski, kiedy to na 30 metrze po kiksie bramkarza, zdobył piłkę, ruszył w kierunku bramki, czując na plecach oddech bramkarza nie trafił do siatki na pustą bramkę. W doliczonym już czasie Tomasz Królak 'dobił' piłkarzy Darzboru. Przejął piłkę na połowie gdzie na niej znajdowało się 4 piłkarzy Błękitnych i 1 obrońca Darzboru. Pewnie minął obrońcę jak również bramkarza i umieścił futbolówkę w siatce.

�r�d�o: blekitnistargard.futbolowo.pl