Choszczeński obiekt odczarowany. Trzy punkty po raz pierwszy
W 14 kolejce III ligi bałtyckiej piłkarze Gryfa Słupsk ulegli w meczu wyjazdowym drużynie Piasta Choszczno 1:4. Tym samym gracze choszczeńskiego Piasta odczarowali swoje boisko. Wygrali pierwszy raz w tym sezonie. Natomiast dla podopiecznych Wojciecha Polakowskiego jest to druga z rzędu porażka. Gryfici w dwóch ostatnich meczach stracili aż 8 bramek. Zaś podopieczni Adama Gołubowskiego dzięki temu zwycięstwie wydostali się przynajmniej na trzy dni ze strefy spadkowej.
'Jeszcze niedawno Gryf 95 w dwóch meczach potrafił zdobyć 10 bramek, teraz w ostatnich dwóch stracił osiem. - Bardziej mieliśmy problem z samymi sobą niż z przeciwnikami' - ocenił po spotkaniu Wojciech Polakowski, szkoleniowiec słupskiego zespołu. Porażka w Choszcznie faworyzowanych piłkarzy Gryfa to rezultat bardzo niespodziewany, bo Piast na własnym boisku nie potrafił w tym sezonie zwyciężyć. Zwycięstwo cieszy, tym bardziej, że seria w końcu zakończyła się nie na byle kim, bo się na Gryfie 95.
Obie połowy meczu zaczynały się w podobny sposób, gryfici mieli doskonałe okazje do strzelenia goli, ale ich nie wykorzystali. Natychmiast po nich atakowali gospodarze i strzelali do siatki. Na początku spotkania dwie szanse miał Szymon Gibczyński. Raz po podaniu Batisty nie trafił do bramki, drugi raz obronił bramkarz miejscowych. Na początku drugiej odsłony, przy stanie 0:2 gryfici ruszyli do szturmu, dwie doskonałe okazje miał Kozłowski i znów nic z tego nie wyszło, a kontry Piasta kończyły się kolejnymi golami Bejuka (dwie bramki) oraz Wojciecha Żaczka. W obu sytuacjach wykorzystanych przez Tomasza Bejuka znakomicie asystował Grzegorz Gicewicz. Honorowy strzał Szałka po faulu na Gibczyńskim nie był początkiem serii kolejnych trafień, przyszedł zbyt późno. A jeszcze zawodnicy Piasta dobili gości, gdy Jarosław Piskorz lobem z 45 metrów trafił do bramki nad wysuniętym do przodu Piechotą.
- To bardzo trudny moment dla trenera, straciliśmy w dwóch ostatnich meczach tyle goli. W Choszcznie Tomasz Bukowski i Łukasz Szałek zagrali na własną odpowiedzialność, ale nie udało nam się zdobyć punktów. Musimy to koniecznie nadrobić w starciu z Darzborem Szczecinek - komentował po spotkaniu Polakowski.' Piłkarze z Choszczna w końcu odczarowali własny obiekt. Na swoim poziomie zagrali Gicewicz, Bejuk, Żaczek oraz Piskorz, a reszta ekipy dostosowała się do ich formy i również nie było nic do zarzucenia pozostałym graczom. Teraz trzeba mieć tylko nadzieję że nie jest to chwilowy przebłysk. W minionej kolejce wysokiej porażki doznał przyszły i ostatni rywal Piasta w tej rundzie - Orkan Rumia przegrywając z beniaminkiem z Chojnic aż 1:6. Choszcznianie z pewnością będą chcieli zakończyć rundę poza strefą spadkową, a swoją szansę na pokonanie Orkana muszą upatrywać w grze z kontry oraz niskich moralach Rumian po ostatnim meczu. Piast Choszczno - Gryf Słupsk 4:1 (2:0) Strzelcy: 1:0 - Tomasz Bejuk 20 min. 2:0 - Wojciech Zaczek 30 min. 3:0 - Tomasz Bejuk 55 min. 3:1 - Michał Szałek 80 min. (rzut karny) 4:1 - Jarosław Piskorz 82 min.
ďż˝rďż˝dďż˝o: Głos Pomorza / własne
relacjďż˝ dodaďż˝: nitek91 |
|