Chojniczanka w II Lidze
Takich emocji w Chojnicach jeszcze nie było, bo nigdy wcześniej nie było takiej okazji. Choć zespół 'Chojniczanki' przegrał z 'Cartusią' 0:2 to jednak klub ten awansował do II ligi w 80 rocznicę istnienia klubu. Przedostatni mecz z Cartusią Kartuzy przyciągnął na trybuny stadionu przy ulicy Mickiewicza rekordową liczbę kibiców. Spotkanie obejrzało około 2500 osób, co prawdopodobnie jest najwyższym wynikiem pośród wszystkich III lig i dobrą wróżbą na następny sezon.
Sam mecz nie porywał. Po grze piłkarzy było widać trudy całej ligi i psychiczną presję jaka na nich ciążyła. Ostatnie spotkanie pokazało, że przerwa jest już potrzebna piłkarzom. Pierwsza część spotkania była najzwyczajniej nudna. Zapowiadała wyrównane spotkanie toczące się głównie w środku pola. Pierwsza groźna sytuacja to strzał Steinborna z 23 minuty. Uderzenie zostaje zablokowanie przez obrońcę gości, a piłka wylatuje na rzut rożny. Minutę później sprzed pola karnego strzelał Aleksander Atancković, który potężnym strzałem w środek bramki mocno postraszył bramkarza. Przewaga na boisku przesunęła się minimalnie na naszą stronę, jednak w pierwszej połowie nie udało się skonstruować groźnych sytuacji.
Druga odsłona nie wniosła wielkich zmian w grze. Chojniczanka nadal grała zapobiegawczą piłkę, z mnóstwem niedokładnych podań. W 52 minucie gospodarze mogli prowadzić 1:0. Z prawej strony Daniel Fabich wyprzedził obrońców Cartusii i znalazł się w sytuacji sam na sam. Mocny strzał minimalnie minął słupek bramki gości. Niewykorzystane sytuacje się mszczą i 7 minut później przyjezdni byli bliscy strzelenia pierwszej bramki. Od takiego scenariusza ustrzegł nas bramkarz Szafrański, który końcówką palców sięgnął piłkę. W 66 minucie trenerzy postanowili wprowadzić świeżą krew na boisko. Ziemaka zastąpił Ostrowski, za Kaszczyszyna wszedł Borowski, a Fabich zmienił się z Marciniakiem. Zmiany nie dały nam wiele, gra nadal nie porywała. W 80 minucie straciliśmy bramkę, ale była to chyba najpiękniejsza strata w historii klubu. Krótko po wznowieniu gry spiker podał informacje, że Rega Trzebiatów zremisowała z Dębem Dębno, co zapewniło nam awans. Na trybunach rozpoczęła się feta. Nie ważne było już, że Cartusia strzeliła nam drugą bramkę z rzutu karnego. Wszyscy piłkarze na ławce rezerwowych trzymając szampany czekali na ostatni gwizdek sędziego. Gdy zabrzmiał na murawie i na trybunach wybuchła euforia. Śpiewy i pryskający szampan towarzyszył piłkarzom długo po zakończeniu spotkania. Niestety radość nie może trwać zbyt długo. Trzeba szybko zejść na ziemię, bo czasu na przygotowania nie jest za wiele. II liga startuje za trochę ponad miesiąc. Gdy tylko przejdzie ból głowy po świętowaniu awansu trzeba będzie zabrać się do ciężkiej pracy. Pierwsze efekty już widać. Działaczom udało się ściągnąć wychowanka klubu Szymona Gibczyńskiego. “Gibon” do tej pory występował w Gryfie Słupsk, na pozycji napastnika.
�r�d�o: mkschojniczanka.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: BABol |
|