Rozmowa z Piotrem Petaszem
Pomeczowa rozmowa z Piotrem Petaszem
- Wiadomo, że nie zawsze uda się trafić bramkę z rzutu wolnego. Ja też jestem tylko człowiekiem. Staram się jak mogę, próbuje, ale nie zawsze skutecznie. Co powiedział wam trener w szatni w przerwie spotkania i tuż po nim? - Nie chciałbym poruszać tego tematu. To co jest w szatni pozostaje tylko między nami i niech tak pozostanie.
Dobra gra w defensywie to jednak nie wszystko. Jeżeli zespół jest pretendentem do awansu, to musi strzelać bramki. Pogoń natomiast przez 180 minut ani razu nie umieściła piłki w siatce.
- Trzeba zauważyć, że w tej rundzie poprzeczka poszła w górę. Pół roku temu nikt nie uważał nas za pretendenta do awansu. Teraz wszyscy mobilizują się na mecze z nami i będą robili wszystko, żeby ugrać z nami jakieś punkty. Jest stare powiedzenie, że jeżeli nie można meczu wygrać to chociaż trzeba go zremisować. Każdy punkt jest ważny, bo przybliża nas do awansu. Kibice szczególnie niepokoją się o przyszłość, ze względu na słabą grę zespołu. Z czego ona może wynikać? Problemy z aklimatyzacją, źle przepracowany okres przygotowań, zbyt duża presja ze strony kibiców i mediów? - Na pewno jest to trochę efekt wywieranej na nas presji. Teraz każdy nam powtarza, że musimy wygrywać, a każdy inny wynik traktuje się jak porażkę. Nie każdy musi sobie z tym radzić. Co do okresu przygotowań, to myślę, że nie było popełnionych żadnych błędów. Problemy ze strzelaniem bramek mogą wynikać głównie z tego, że zespoły z którymi gramy zamykają się na własnej połowie i ciężko jest przedrzeć się pod bramkę rywala. Pogoń po raz drugi w tej rundzie traci punkty. Chyba nikt nie spodziewał się tak słabego początku rundy wiosennej. - My też się nie spodziewaliśmy, że stracimy dzisiaj punkty, bo graliśmy tylko i wyłącznie o zwycięstwo. Nasza gra nie wyglądała dzisiaj ładnie dla oka, ale przeciwnik „stanął z tyłu”, dobrze się bronił, więc nie mieliśmy okazji, żeby cokolwiek zrobić z przodu. Na pewno był w tym meczu dużo walki i chociaż nie udało nam się strzelić bramki, to można się pocieszyć, że zagraliśmy na zero z tyłu. W poprzednich spotkaniach Twoją najsilniejszą bronią były perfekcyjnie wykonywane stałe fragmenty gry. Dzisiaj jednak ta piłka „nie siedziała” tak jak powinna. - Wiadomo, że nie zawsze uda się trafić bramkę z rzutu wolnego. Ja też jestem tylko człowiekiem. Staram się jak mogę, próbuje, ale nie zawsze skutecznie. Dzisiaj piłkarze Floty mieli trochę szczęścia, bo po jednym ze stałych fragmentów piłka ładnie szła w światło bramki, ale w ostatniej chwili jeden z obrońców gości zdołał zażegnać niebezpieczeństwa. Mecze wygrywa się nie tylko stałymi fragmentami gry, więc jeśli ten element nie wychodzi, to trzeba zdobywać bramki z gry. Teraz przed wami spotkanie z Zagłębiem Sosnowiec. Jakby nie patrzeć kolejny mecz o ogromnym ciężarze gatunkowym. - Wiadomo, że zarówno kibice jak i my chcemy wygrać ten mecz. Doszliśmy już bardzo daleko w Pucharze Polski, a przejście Zagłębia Sosnowiec pozwoli nam grać z najlepszymi w Polsce. Mam nadzieję, że to spotkanie będzie dla nas przełomowe i potem będziemy grali tylko lepiej. Kolejny ligowy bój czeka was z Nowym Sączu w pojedynku z Sandecją. Stamtąd kompletu punktów nie wywiózł jeszcze nikt. - Sandecja gra zupełnie inną piłkę niż np. Podbeskidzie. Przed tygodniem mecz był bardzo siłowy, było dużo walki. Piłkarze z Nowego Sącza prezentują raczej taktyczny styl gry, który bardziej nam odpowiada. Pokazaliśmy to chociażby w pierwszym spotkaniu, wygranym u siebie 4:0. Mecz w Nowym Sączu będzie na pewno dużo trudniejszy, ale wierzę, że możemy się tam pokusić o komplet punktów.
�r�d�o: http://www.pogonszczecin.info
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|