Awans szczecińskich uczelni
Mimo wczorajszej tragedii i ogłoszonej żałoby narodowej nie przerwano turnieju półfinałowego Akademickich Mistrzostw Polski w siatkówce kobiet, które rozgrywano od piątku. Przypomnijmy, że gospodarzem turnieju był Szczecin, a niemal wszystkie mecze rozgrywano w hali Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego przy ul. Tenisowej.
Wiele osób o tym co się wydarzyło, dowiedziało się już tu na miejscu. Organizatorzy ogłosili minutę ciszy i w ten sposób uczciliśmy tą tragedię. Zawodów nie przerwano pewnie ze względu na brak terminów - mówiła w sobotnie południe jedna z zawodniczek ZUT-u. Istotnie, dokończenie przerwanego turnieju z udziałem tylu drużyn z ościennych województw w innym terminie byłoby bardzo trudne. Po południu jednak zdecydowano się skrócić półfinały o jeden dzień i zakończyć je w sobotę późnym wieczorem. Przypomnijmy, że w walce o awans do finałów wzięło udział 14 akademickich ekip z Gdańska, Słupska, Poznania, Piły, Torunia, Bydgoszczy i dwie ze Szczecina. Kibice miejscowych mieli nadzieję, że zarówno ZUT, ja i Uniwersytet Szczeciński znajdą się w czołowej czwórce, która daje upragniony awans.
Podstawy do optymizmu były, bo obydwie ekipy naszpikowane są zawodniczkami na co dzień grającymi w Chemiku Police, a także siatkarkami z trzeciej ligi i tymi, które znamy z występów na parkietach Szczecińskiej Amatorskiej Ligi Piłki Siatkowej. Przeciwniczki, jak zazwyczaj były jednak mocnymi rywalkami. Spodziewano się dobrej postawy po drużynach z Poznania, w tym Politechniki Poznańskiej oraz tamtejszego UAM-u. W pierwszym dniu zawodów faworyci nie zawiedli. Szczecińskie zespoły wygrały swoje mecze do zera. Hitem dnia było jednak spotkanie Poznańskiej Politechniki i Akademii Pomorskiej Słupsk. Spotkanie stało na wysokim poziomie, a przede wszystkim było bardzo wyrównane, o czym świadczy wynik pierwszego seta 30:28 (najwyższy w turnieju) dla PP oraz tie-break, w którym swoją wyższość pokazały słupszczanki wygrywając do 13. Jak się później okazało obydwie drużyny zasłużenie zajęły miejsca w czołowej czwórce.
W sobotę do swoich pojedynków podeszły szczecińskie ekipy, jak dotąd niezwyciężone. W pierwszym meczu US wygrał z Gdańskiem 2:0, ZUT z kolei poległ 1:2 z WSG Bydgoszcz, czym bardzo utrudnił swoją drogę do awansu, tym bardziej, że w kolejnym meczu zmierzyć miał się z faworyzowanym US-em. To spotkanie gospodynie musiały wygrać. Tuż przed godziną 17 doszło do tego bratobójczego meczu. Bratobójczego bo naprzeciw siebie stanęły nie tylko zespoły uczelni z tego samego miasta, ale zawodniczki, które na co dzień grają w barwach pierwszoligowego Chemika. W ekipie ZUT-u widzieliśmy Magdę Soter i Ewę Kwiatkowską, po drugiej stronie z kolei całą plejadę siatkarek Mariusza Bujka: Kasię Ciesielską, Justynę Raczyńską, Joannę Pomykacz, Kasię Bury, Agnieszkę Kazaniecką czy Joannę Kuchczyńską. Spotkanie było bardzo ciekawym widowiskiem i mimo nieco tłumionych emocji ze względu na wczorajszą tragedię, było na co popatrzeć. Boiskowe wydarzenia zmieniały się jak w kalejdoskopie. Pierwszy set bardzo dobrze rozpoczęły podopieczne Jerzego Taczały i szybko wyszły na prowadzenie 7:3. Po zrywie w bloku ZUT szybko doprowadził jednak do remisu po 8. Od tego momentu studentki Uniwersytetu Technologicznego grały pewniej i skuteczniej. Swoje zrobiła też skrótowa zagrywka. Ostatecznie ZUT wygrał emocjonującą końcówkę 26:24. Pierwsza faza drugiego seta to popis sporych umiejętności zawodniczek US. Ku zdziwieniu wszystkich kibiców na tablicy wyników szybko zrobiło się 16:7. Trudno było uwierzyć, że ZUT jeszcze podniesie się w tej partii i powalczy o wygraną do zera. Po przekroczeniu przez 'zielone' 13 punktu przy 19 rywalek, w ZUT wstąpiły jakby nowe siły. Duża w tym zasługa znów wysokiego bloku i niezłych zagrywek. Duże nadzieje na dogonienie przeciwniczek były przy stanie 20:17 dla US, kiedy w pole zagrywki szła Ewa Kwiatkowska. Pierwszy mocny serwis wykonał swoje zadanie i ZUT zdobył kolejne oczko. Drugi już jednak powędrował w siatkę i szyki trzeba było formować od nowa. Po chwili doczekaliśmy się remisu 22:22, ale na niewiele ZUT-owi to się zdało, bo kiepskie przyjęcie w samej końcówce dało wygraną rywalkom 25:23. Tie-break wyglądał dokładnie tak jak poprzednie partie. Drużyny wymieniały się dwupunktowymi przewagami. Lepszą w tej konfrontacji okazała się ekipa ZUT-u wygrywając 15:12. Satysfakcja po stronie gospodyń była spora, bo nie dość, że udało się pokonać silnego przeciwnika, to dzięki temu zwycięstwu i kolejnemu z UG Gdańsk 2:0 ZUT wyprzedził w tabeli WSG Bydgoszcz zaledwie jednym setem. Tym samym w finałach tegorocznych AMP zobaczymy dwie szczecińskie ekipy. Pozostałe dwa zespoły, które awansowały to wspomniana Akademia Pomorska Słupsk oraz Politechnika Poznańska. Końcowa klasyfikacja turnieju: 1. AP Słupsk 1. US Szczecin 3. PP Poznań 3. ZUT Szczecin 5. UAM Poznań 5. WSG Bydgoszcz 7. UP Poznań 7. UG Gdańsk 9. PG Gdańsk 9. UMK Toruń 11. GUM Gdańsk 11. PWSZ Piła 13. UE Poznań 13. WSPiA Poznań
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: flora |
|