Czas zacząć wygrywać...
Po czterech wyjazdowych grach Spójnia Stargard Szczeciński wraca do hali przy ulicy Pierwszej Brygady. Wstępy na parkietach przeciwników, podobnie jak obraz gry w całym sezonie nie wypadły najlepiej. Efekt dwie ligowe porażki, 10. pozycja w tabeli z dwunastoma punktami, czyli tyle samo co przedostatnie w tabeli SKK Siedlce, odpadnięcie z Pucharu Polski rysują obraz drużyny, która jest w głębokim kryzysie i zamiast myśleć o grze w czwórce, powinna w ogóle myśleć czy uda się zagrać w play-off.
W między czasie nastąpiła zmiana na stanowisku szkoleniowca, nowym został Ireneusz Purwiniecki, któremu w niespełna w dwa tygodnie nie udało się jeszcze tak poukładać zespołu, aby odnieść zwycięstwo. Okazja do tego przychodzi dzisiaj (24.11), bowiem do Stargardu Szczecińskiego przyjeżdża ostatnia drużyna ligi. To chyba najlepszy moment na odbicie się od dna.
W tym sezonie Spójnia słynie z bardzo dobrej obrony, ale fatalnej skuteczności w ataku, nawet goście z Poznania, którzy na swoim koncie mają jedno zwycięstwo rzucili więcej oczek w sezonie.
W ostatniej kolejce Poznaniacy przegrali wysoko we własnej hali z MOSiRem Krosno, Spójnia znowu przez słabszą końcówkę, uległa z AZS WSGK Kutno, ponownie rzucając mniej niż 60 pkt. W barwach AZSu Politechnika gra trzech wychowanków Spójni. Tomasz Baszak, Filip Dylik i Łukasz Ulchurski będą chcieli pokazać, że za szybko skreślono ich w Stargardzie. Mecz z Akademikami z Poznania, należy do kategorii tych, które trzeba wygrać, bowiem porażka usadowi biało-bordowych na dnie a tego poza rywalami nikt nie chce. Początek spotkania o godz. 17.30.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne / SportoweFakty
relacjďż˝ dodaďż˝: pszczolek |
|