Wielka klęska na otwarcie
21 196 osób obejrzało deklasację na nowym stadionie w Białymstoku. Jagiellonia rozgromiła Pogoń 5:0. Niestety był to kolejny słaby występ defensywy Dumy Pomorza. Portowcy znów byli bardzo bezbarwni. Jagiellonia potwierdziła wysoką skuteczność w pierwszej połowie, schodząc do szatni z prowadzeniem 3:0. Osłabieni w ofensywie Portowcy nie byli w stanie poważnie zagrozić białostockiej bramce.
Potwierdziło się to o czym wspominaliśmy w zapowiedzi. Jagiellonia zdobyła już piątą bramkę w pierwszym kwadransie gry w meczach u siebie. W 10. minucie worek z bramkami rozwiązał Maciej Gajos. Z rzutu rożnego w okolice dziesiątego meta piłkę dośrodkował Nika Dzalamidze. Nikt nie przykrył Macieja Gajosa, który swobodnie przemieścił się w szesnastce i strzałem z pierwszej piłki zdobył gola. Kolegów do walki próbował zachęcić Patryk Małecki. Jego groźnie zapowiadającą się akcję przerwał jednak Sebastian Madera. W 27. minucie gospodarze znów byli bezkarni w polu karnym Pogoni. Patryk Tuszyński spokojnie przyjął piłkę, podrzucił nad siebie i uderzył z przewrotki. To mógł być kapitalny gol, ale Pogoń uratował Radosław Janukiewicz. Pierwszy celny strzał szczecinianie oddali w 41. minucie, Rafał Murawski uderzył jednak za lekko. Chwilę później Jagiellonia zdobyła kolejną bramkę. Zupełnie pogubiła się prawa strona obrony, Patryk Tuszyński wbiegł w pole karne, następnie płasko podał do Mateusza Piątkowskiego, a ten efektowną piętką podwyższył na 2:0. W 46. minucie (doliczony czas gry) białostoczanie dobili Portowców szybką kontrą. Z prawej strony piłkę przez całe pole karne podał Mateusz Piątkowski. Wbiegający Nika Dzalamidze nie miał problemów z trafieniem do pustej bramki. Krycie Gruzina zupełnie zgubił Tomasz Lisowski.
Kwadrans drugiej połowy nie był zbyt ciekawy. W 58. minucie na boisku pojawił się Kamil Wojtkowski. Był to debiut 16-latka w barwach Dumy Pomorza. Siedem minut później Jaga trafiła na 4:0. Taras Romanczuk zupełnie nieatakowany pociągną akcję do środka boiska. Świetnie wypatrzył na skrzydle Nikę Dzalamidze i obsłużył go prostopadłym podaniem. Gruzin okazał się szybszy od Portowców i w sytuacji sam na sam podwyższył prowadzenie gospodarzy. Z daleka trafić chciał Maciej Gajos, ale uderzył nieznacznie obok bramki. Chwilę później ten sam piłkarz ostemplował słupek bramki Dumy Pomorza. Wynik meczu ustalił Mateusz Piątkowski. Najlepszy strzelec TME przyjął piłkę na szesnastym metrze i silnym strzałem z prawej nogi zdobył 11 bramkę w tym sezonie. Gdzie byli w tej sytuacji Portowcy? Wydaje się, że mieli już dość i tylko przyglądali się akcji gospodarzy, która dopełniła dzieło zniszczenia.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|