Kuguary kontra Lwy
W sobotę o godzinie 12, na MOSRiR w Szczecinie, zostanie rozegrany mecz trzynastej kolejki PLFA I. W tym spotkaniu zmierzą się: Cougars Szczecin oraz Gliwice Lions. Jedni walczą o prawo gry w fazie pucharowej osiągając jednocześnie największy sukces w dziejach klubu. Drudzy cały czas nie są pewni utrzymania w PLFA I, lidze w której jeszcze dwa lata temu otarli się o finał. Pojedynek Cougars Szczecin z Gliwice Lions ma niezwykle ciężki wymiar gatunkowy. - Jeden błąd może kosztować utratę marzeń lub upadek. Która z drużyn zachowa szansę na spełnienie swoich celów? - Nie odczuwamy szczególnej presji przed tym pojedynkiem. Sami wysoką porażką z Falcons skomplikowaliśmy sobie sytuację w kontekście awansu do play-off. Teraz musimy skupić się na każdym kolejnym meczu i z uwagą śledzić również poczynania Falcons. Obiektywnie patrząc, za sukces można uznać już obecny wynik, ale nie spoczywamy na laurach i do końca walczymy o półfinał - podkreśla Tomasz Leszczyński, generalny menedżer Cougars.
Kuguary miesiąc temu przegrały z Falcons 14:32, choć prowadziły już 14:0. Zwycięstwo w tamtym pojedynku przesądziłoby kwestię awansu do półfinału, do którego bram nadal pukają trzy zespoły. Dla Cougars wynik rywalizacji z Lions może być tylko jeden - wygrana i to najlepiej sporą różnicą punktów, tak jak w pierwszym pojedynku obu ekip, gdy Kuguary zdemolowały rywala 34:3. - Nasz pierwszy mecz nie ma absolutnie żadnego znaczenia w kontekście sobotniej konfrontacji. I my, i Lions to zupełnie inne drużyny. Sami podczas majowego maratonu, gdy zagraliśmy trzy mecze, straciliśmy kilku graczy i zaliczyliśmy porażki. Z kolei Gliwice otrząsnęły się z początkowego letargu i odniosły pierwsze w tym sezonie zwycięstwo oraz postawiły trudne warunki Tychy Falcons - dodaje Leszczyński.
Wygrana z Falcons zapewniłaby Lwom utrzymanie w PLFA I. Tak się jednak nie stało i gliwiczanie w dwóch ostatnich meczach muszą dać z siebie wszystko. Jeśli przegrają w weekend, to czeka ich bezpośrednie starcie o utrzymanie z Bielawa Owls. - Teraz koncentrujemy się tylko i wyłącznie na Cougars. Jedziemy do Szczecina żeby wygrać. Nie myślimy jeszcze o Bielawie, ani o tym jak po najbliższym meczu będzie wyglądać ligowa tabela - mówi Paweł Klawender, trener Lions. Sytuacja Lions nie jest do pozazdroszczenia. Niemniej nadal przyszłość mają w swoich rękach i tylko od nich zależy ich własny los. Klawender podkreśla, że drużyna zrobi wszystko, żeby uniknąć powtórki z pierwszego meczu z Cougars. - Musimy być znacznie lepiej zdyscyplinowani w defensywie. W poprzednim meczu zbyt często zawodnicy grali 'piłkę', zamiast trzymać się ustalonych zadań, przez co pojawiały się dziury w obronie. Natomiast nasz atak zagrał dobry mecz przeciwko Husarii przez co jesteśmy zmotywowani, żeby zagrać równie dobrze w sobotę. Obie ekipy podejdą osłabione. Urazy oraz sprawy zawodowe wykluczają niektórych graczy, ale zarówno jedni jak i drudzy podkreślają, że to żadna wymówka. W końcu wygrywają tylko najsilniejsi.
�r�d�o: plfa.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: skryba1213 |
|