Wychowanka Olimpii zakończyła przygodę z piłką
Co dla jednych jest początkiem, dla innych jest końcem. Po pierwszym historycznym meczu Olimpii Szczecin w Ekstralidze Kobiet odbyło się oficjalne pożegnanie z Katarzyną Krowiak, byłą już bramkarką Olimpijek.
- Nie przeczuwałam takiej niespodzianki - przyznała. Koleżanki z drużyny wręczyły jej pamiątkową tablicę ze wspólnymi zdjęciami oraz bluzą, w której Kasia w ostatnich latach broniła dostępu do bramki Olimpii. I choć była tylko zmienniczką Beaty Watychowicz, to jej wkładu w awans zespołu do ekstraligi nie można umniejszać. W Olimpii występowała przez osiem lat.
- Włożyłam w ten klub całe swoje serce. Cieszę się, że te wszystkie lata zostały docenione - mówiła wzruszona Krowiak. - Idąc do pierwszej klasy gimnazjum pod patronem Olimpii nigdy nie sądziłam, że spędzę tu tyle czasu. Trudno jest powstrzymać łzy. Pewnie byłoby łatwiej, gdybyśmy nie były tak bardzo zżyte.
Nie obyło się również bez podziękowań i życzeń. - Dziękuje dziewczynom, trenerom, działaczom za wszystko, co dla mnie zrobili. Trzymam bardzo mocno kciuki za Was w ekstralidze, udowodnijcie, na co Was stać. Po odejściu Krowiak klub nie ukrywa, że jest w trakcie poszukiwania nowej bramkarki. Na tę chwilę, gdyby Watychowicz nie mogła wybiec w pierwszym składzie, bluzę bramkarską założyłaby nominalna zawodniczka z pola - Patrycja Trzcińska.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: szlemiel |