Remis Energetyka na trudnym terenie
W sobotę, w szóstej kolejce, Energetyk Gryfino udał się do Kamienia Pomorskiego na spotkanie z drużyną Gryfa.
Po ubiegłotygodniowym, pewnym zwycięstwie z Hutnikiem Szczecin, w ekipie z Gryfina coś w końcu ruszyło. Potwierdzeniem tego miał być mecz z aktualnym wiceliderem rozgrywek o mistrzostwo IV ligi. Goście od początku zamurowali własną bramką i nastawili się na grę wyłącznie z kontry. Twarde trzymanie się planu taktycznego przyniosło efekty w grze z tak trudnym przeciwnikiem. Ataki gospodarzy rozbijane były już przed polem karnym. W 23 minucie, po jednej z nielicznych w tym meczu akcji ofensywnych, Gryf wyszedł na prowadzenie. Strzałem tuż przy słupku popisał się Radosław Smela. Do końca pierwszej połowy niewiele się działo, a wynik nie uległ zmianie.
Po przerwie drużyna z Gryfina wciąż trzymała się nakreślonego planu taktycznego. Sprawiło to, że gospodarze nie mieli pomysłu na grę. Co więcej, w 62 minucie po błędzie kamieńskiej obrony do wyrównania doprowadził Marek Lipka. Niecałe 10 minut później, w 71 minucie gospodarzom ponownie udało się wyjść na prowadzenie. Prawą stroną przedarł się zawodnik Gryfa i po centrze w pole karne piłkę w bramce umieścił Przemysław Dąbrowski. W 75 minucie miał miejsce faul jednego z zawodników z Gryfina, po którym na boisku doszło do awantury. W efekcie drugą żółtą kartkę zobaczył Paweł Kopystyński i goście kończyli spotkanie w 10-tkę. Nie wytrąciło ich to jednak z równowagi. Po krótkiej chwili, w 77 minucie, Łukasz Aleksandrowicz wyrównał i mecz zakończył się wynikiem 2:2, dzięki czemu gryfinianie opuścili ostatnie miejsce w tabeli i mają już coraz mniejszą stratę do bezpiecznej 14 pozycji.
Cieszy postawa Energetyka. Drużyna po stracie bramki nie załamuje się już, a walczy dalej, co w przyszłości może przynieść tylko same korzyści. Już w sobotę 27 września do Gryfina przyjedzie szósta w tabeli Ina Goleniów. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 16.00.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Yarpen |
|