Roz(Grom)ione Świelino
Podbudowani dwiema kolejnymi wygranymi piłkarze Darpolu do meczu z Gromem Świelino przystępowali z nastawieniem na zdobycie kolejnego kompletu punktów, a dodatkowo z chęcią wyrównania rachunków, po wysokiej porażce 0:5 w poprzednim sezonie na boisku w Świelinie.
Pod względem kadrowym cieszył powrót do gry Artura Maciąga oraz Daniela Ryfy, a także szeroka ławka na której znaleźli się m.in. juniorzy Gracjan Bąk i Krystian Seremak, prezentujący dobrą formę w drużynie juniorów starszych. Spotkanie znakomicie rozpoczęło się dla gospodarzy, którzy od pierwszego gwizdka starali się szybkimi, kombinacyjnymi akcjami rozmontować defensywę Gromu, co udało im się przy pierwszej sposobności. Dokładne rozegranie akcji od lewej strony, przerzut na prawe skrzydło do niepilnowanego Pituły, a następnie zagranie piłki w pole karne, po którym futbolówkę przepuścili Zimoch oraz Zaborski sprawiło, że Artur Maciąg znalazł się sam na sam z bramkarzem i pewnym uderzeniem w długi róg wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.
Dobry początek spotkania tylko dodał pewności Barzowiczanom, którzy w kolejnych minutach prezentowali się zdecydowanie lepiej od rywali nie pozwalając im na stworzenie jakiegokolwiek zagrożenia pod bramką Morawskiego, jednocześnie usilnie dążąc do podwyższenia prowadzenia. Udało się to po kwadransie gry, kiedy po długim zagraniu Wiernickiego i złym wyjściu bramkarza, lot piłki przeciął nabiegający Sebastian Banaś pakują piłkę do pustej bramki. Swoją dobrą dyspozycję lewy pomocnik potwierdził także kilka minut później, kiedy dokładnym zagraniem obsłużył Szymona Zaborskiego, a napastnik Darpolu pewnym uderzeniem zdobył kolejną bramkę dla gospodarzy. Trzybramkowe prowadzenie wprowadziło troszkę zbyt dużo pewności w szeregi gospodarzy, co bardzo szybko mogło się zemścić. Jeden z rzutów rożnych, a następnie centra nie przyniosła bezpośredniego uderzenia na bramkę miejscowych, ale futbolówka trafiła jeszcze pod nogi jednego z zawodników Gromu, który uderzył po długim rogu, na szczęście dla Barzowiczan trafiając w słupek. Zagrożenie pod swoją bramką przebudziło gospodarzy, efektem czego dobra gra w kolejnych minutach i kolejna bramka, ponownie zdobyta przez Zaborskiego, który wykorzystał dokładne podanie od Głuszka i w sytuacji sam na sam posłał piłkę pod poprzeczkę, w krótki róg bramkarza gości. W ostatnich minutach pierwszej części gry drugą dogodna okazje do zdobycia bramki stworzyli przyjezdni, ale uderzenie lewego pomocnika Gromu, po nogach Szopińskiego minęło o pół metra bramkę Morawskiego, dzięki czemu gospodarze schodzili do szatni z czterobramkową zaliczką.
Na drugą część spotkania gospodarzy wyszli z jedną zmianą. W miejsce Daniela Ryfy pojawił się Emil Ordak co wymusiło kilka roszad w ustawieniu. Kilkubramkowa zaliczka spowodowała, że piłkarze Darpolu mogli oddać troszkę pola dla przeciwnika, jednocześnie starając się kontrować rywala. Pierwsze minuty nie przyniosły żadnej ze stron dogodnej okazji podbramkowej, co było ważne dla gospodarzy, gdyż nie pozwoliło aby rywal ze Świelina, nawet przez chwilę nie poczuł, że może zmienić oblicze spotkania. Spokojna i konsekwentna gra Barzowiczan przyniosła efekt w 65 minucie, kiedy to po indywidualnej akcji Zimocha i prostopadłym zagraniu w pole karne Artur Maciąg znalazł się sam przed bramkarzem i pewnym uderzeniem pokonał go. Zdobyta bramka rozwiała ostateczne wątpliwości co do końcowego rozstrzygnięcia, co zaowocowało kolejnymi zmianami w składzie Darpolu. Na boisku pojawili się najpierw Lorent oraz Granat, a następnie Piątkowski. Zaliczka bramkowa sprawiła, że w szeregi gospodarzy wkradło się troszkę rozluźnienia, co starali się wykorzystać piłkarze ze Świelina. Na ich nieszczęście bardzo pewnie między słupkami spisywał się Morawski, który w całym meczu popełnił tylko jeden błąd przy wyjściu do piłki, ale nie opuściło go szczęście i po uderzeniu jednego z zawodników gości piłka trafiła w słupek i wróciła do gry. Gospodarze także mieli swoje okazje, ale tym razem brakowało cwaniactwa i wyrachowania, aby zakończyć kontry celnym uderzeniem i powiększeniem dorobku bramkowego. Najbliższy tego był Grzegorz Prędki, który po indywidualnej akcji i uderzeniu z 25 metrów zmusił bramkarza do sporego wysiłku. Ostatecznie końcowy wynik nie uległ już zmianie, co oznaczało, że Barzowiczanie w 100% zrehabilitowali się za porażkę z poprzedniego sezonu na boisku w Świelinie. Spotkanie z Gromem pokazało jak ważny jest spokój i komfort psychiczny, którego brakowało w pierwszych kolejkach ligowych. Dwie kolejne wygrane pozwoliły na większy luz i pewność w grze, dzięki czemu Barzowiczanie pokazali, że potrafią grać zarówno skutecznie jak i ładnie dla oka. Dodatkowo cieszy poprawna gra w defensywie i konsekwencja w grze, która pomimo sporej zaliczki już po pierwszych 45 minutach gry pozwoliła na zachowanie przez Morawskiego czystego konta do ostatniego gwizdka sędziego.
�r�d�o: darpolbarzowice.futbolowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: szopinho |
|