Plan minimum wykonany
O tym, że w Nowym Sączu gra się trudno akademiczkom wiedzieli wszyscy, bowiem jeszcze nigdy w historii biało zielone tam nie wygrały. Szczypiornistki z Koszalina były bardzo bliskie zwycięstwa ale ostatecznie wywożą z trudnego terenu jeden punkt poprawiając zatem statystyki w meczach z Olimpią. Spotkanie było bardzo wyrównane i zakończyło się remisem 28:28.
Spotkanie od samego początku było bardzo wyrównane, a kibice na pierwszą bramkę musieli czekać do 5 minuty. Zespół z Nowego Sącza objął prowadzenie z sprawą Joanny Gadziny. Koszalinianki miały problem z pokonaniem w bramce Aleksandry Sach. Przełamanie nastąpiło w 10 minucie gdzie po kilku ładnych, składnych akcjach akademiczki wyszły na pierwsze prowadzenie w tym spotkaniu 3:1. Góralki popełniały proste błędy przez co ich szkoleniowiec zmuszony był wziąć czas. Po przerwie nic się nie zmieniło. Dodatkowo jeszcze lepiej zaczęły grać podopieczne trenera Jankowskiego, które w 16 minucie wygrywały już 10:5. Koszalinianki przez dłuższy okres czasu utrzymywały bezpieczną 3-4 bramkową przewagę. Jednak po koniec pierwszej połowy lepszy okres gry zanotowały podopieczne trenera Dusana Danisa, które zniwelowały stratę do dwóch bramek. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Energi AZS Koszalin 15:13.
Po zmianie stron gospodynie szybko rzuciły się do odrabiania strat. Zbliżyły się na jedną bramkę, a w 36 minucie za sprawą Katariny Dubajovej doprowadziły do wyrównania 17:17. Chwilę później góralki wyszły na prowadzenie 18:17. Spotkanie się wyrównało, a zawodniczki rzucały bramkę z bramką. Żadnej drużynie nie udało się wypracować bezpiecznej przewagi, bowiem wynik oscylował w granicach remisu lub różnicy jednej bramki. Emocji nie brakowało, gospodynie co jakiś czas wędrowały na ławkę kar. Nie procentowało to jednak w poczynaniach biało zielonych. Na 1,5 minuty przed końcem spotkania dwie minuty kary dostała Aleksandra Kobyłecka. Grając w osłabieniu koszaliniaki zdobyły bramkę wychodząc na prowadzenie 28:27. Nowosądeczanki szybko rzuciły się odrabiania strat. Udało się im to za sprawą niezawodnej Katariny Dubajovej, która doprowadziła do remisu 28:28. Tuż przed końcową syreną koszalinianki mogły przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, jednak dużym zaangażowaniem w obronie wykazała się zdobywczyni ostatniej bramki dla góralek ratując tym samym remis dla swojej drużyny.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/http://olimpiabeskid.pl/
relacjďż˝ dodaďż˝: crash |
|