Beniaminek lepszy od wicemistrzów
Szczecinianie mieli wrócić z kompletem punktów, a wrócą z piątą porażką na koncie. Szczecinianie ulegli w Pniewach miejscowemu zespołowi Red Dragons 1:2.
Oba zespoły zaczęły mecz spokojnie - na początku brakowało aktywności w polach karnych. Chwilowy marazm w 4. minucie przerwał Michał Kubik, oddając zaskakujący strzał na bramkę rywali. Bez skuteczności. Sytuacji strzeleckich na początku spotkania nie było wiele, ale worek z bramkami rozwiązali gospodarze. Adrian Skrzypek minął zwodem Oleksandra Shamotija i posłał piłkę obok Łukasza Koszmidera (na zdj.), a ta wpadła wprost do bramki. Portowcy mieli odrabiać straty, ale nie mogli znaleźć pomysłu na akcje w ofensywie. Za to nieporozumienie w obronie mogło skończyć się kolejną bramką dla Red Dragons. Na szczęście dla gości piłka minęła lewy słupek szczecińskiej bramki.
Po kilku minutach piłka ponownie znalazła się w siatce, a bramkę zdobył Adam Wachoński, wyprowadzając swój zespół na dwubramkowe prowadzenie. I to zespół z Pniew ciągle pozostawał w natarciu. W 15. minucie po raz drugi próbował Kubik, ale i tym razem nie trafił w światło bramki. To był jednak impuls do ataków. Chwilę po próbie 'Siwego', świetną okazję miał Artur Jurczak. Nasz zawodnik posłał piłkę wprost w bramkarza gospodarzy. Mimo to Portowcy nie odpuszczali i do końca pierwszej połowy próbowali zdobyć kontaktowego gola. Okazji było kilka, ale wszystkie zakończyły się niepowodzeniem.
W pierwszych minutach drugiej odsłony meczu prym wiedli zawodnicy Red Dragons Pniewy. Szczecinianie w ataku próbowali różnych opcji - grali atakiem pozycyjnym lub indywidualnie przedzierali się w pole karne przeciwników. Mimo starań na prowadzeniu ciągle byli gospodarze, a zagrożenie pod naszą bramką nieustannie stwarzał Łukasz Frajtag. Po kilkudziesięciu sekundach słupek uratował Red Dragons przed stratą bramki. Gdy starania szczecinian nie przynosiły zamierzonych efektów, to na pięć minut przed końcem meczu nasi futsaliści wycofali bramkarza. Kubik, który wcielił się w rolę lotnego, strzelił gola na 2:1. Wówczas gospodarze skupili się na defensywie i zablokowaniu Pogoni drogi do swojej bramki. W końcówce spotkania wyrównać mógł Jurczak, ale Maciej Foltyn po raz kolejny skutecznie interweniował. Szczecinianom nie wystarczyło czasu, by odmienić losy spotkania i odnieść kolejnego zwycięstwa. Red Dragons Pniwy - Pogoń '04 Szczecin 2:1 (2:0) Bramki: Skrzypek (7), Wachoński (10) - Kubik (38). Pogoń '04: Kubrak, Koszmider - Bugański, Tubacki, Jakubiak, Kubik, Krzymiński, Gepert, Sharovara, Jurczak, Maćkiewicz, Krzyżanowicz, Shamotii.
�r�d�o: pogon04.szczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: szlemiel |
|