Po ciężkim boju Chemik z tarczą
Ciekawe pojedynki i sporo emocji przyniósł pierwszy dzień turnieju Amica Cup z udziałem Chemika Police i innych czołowych zespołów Orlen Ligi, tuż przed jej starciem.
W pierwszym meczu zespół Polskiego Cukru Muszynianki Muszyny wygrał z Impelem Wrocław 3:2. Jak się okazało 'pięciosetówkę' zagrały także policzanki w starciu z Atomem Treflem Sopot. Wszystko przez nierówną grę jednych, jak i drugich oraz kilka zmian, które wpłynęły na boiskowe wydarzenia i wynik końcowy. W pierwszym secie Chemik zagrał składem: Kowalińska, Rabka, Anioł, Bednarek-Kasza, Werblińska, Glinka oraz Zenik. Gra była jednak daleka od oczekiwań. Policki team przegrał 21:25, a zatem potrzebne były zmiany. Giuseppe Cuccarini nie czekał z nimi zbyt długo i już w pierwszej partii na placu gry pojawiła się Serbka - Sanja Malagurski, która raptem wczoraj zasiliła szeregi Chemika, po tym jak wraz z Aną Bjelicą nie zakwalifikowały się do kadry Serbii na mundial we Włoszech.
Wybór składu na partię numer 2 był trafny. Policka ekipa w zestawieniu Malagurski, Rabka, Glinka, Anioł, Bednarek-Kasza, Jagieło oraz Zenik, a w kolejnym secie z Katarzyną Mróz w miejsce Gajgał-Anioł wygrał zdecydowanie, dwukrotnie do 17.
Zespół kompletnie stracił koncentrację w czwartej partii i przegrał ją sromotnie do 11. W konsekwencji kibice zgromadzeni w szamotulskiej hali obejrzeli kolejny tie-break tego dnia. W nim Chemik musiał zmazać plamę sprzed kilku minut. W pierwszej fazie seta gra była wyrównana, ale to mistrzynie Polski w decydującym momencie zadały najcięższe ciosy. Chemik wyszedł zatem na prowadzenie 11:9, a ostatnie piłki należały do Małgorzaty Glinki-Mogentale i Katarzyny Mróz. Ekipa z Polic wygrała do 12, a mecz w stosunku 3:2. Co najciekawsze MVP spotkania została debiutantka Chemika - Sanja Malagurski.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: flora |
|