Płomień Myślino z kompletem punktów
Do meczu 20. kolejki rozgrywek ligowych drużyna Darłovii przystępowała w mocno okrojonym składzie. Z różnych przyczyn w kadrze meczowej zabrakło Załogi, Melo, Hinca, Dudka oraz Kuczerki, co bardzo mocno ograniczyło pole manewru trenerowi Darłowian, do tego stopnia, że Jarosław Śliwiński tym razem był w gotowości do wejścia na boisko jako zawodnik z pola.
Pierwsza połowa spotkania miała wyrównany przebieg. Żadna z drużyn nie miała zdecydowanej przewagi i z tego też powodu zarówno Darłowianie jak i gospodarze mogli wyjść na prowadzenie. Ze strony gości dobrą okazję miał Hajman, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego minimalnie przestrzelił, a dla miejscowych prawy pomocnik, który z narożnika pola karnego uderzał na bramkę Cichego. Drużyny najwięcej zagrożenia stwarzały podczas stałych fragmentów gry, ale za każdym razem brakowało odrobiny dokładności, aby sfinalizować swoją próbę. Do czasu...
W 33 minucie gospodarze wykonywali rzut rożny. Zagrana na średniej wysokości futbolówka na środku pola karnego trafiła do jednego z zawodników Płomienia, a ten silnym uderzeniem pod poprzeczkę nie dał szans Cichemu na skuteczną interwencję. Utrata bramki podziałała mobilizująco na Darłowian, którzy w kolejnych minutach kilkakrotnie groźnie zaatakowali gospodarzy. Po jednej z takich akcji i uderzeniu z linii 16 metra piłkę rękoma wyblokował jeden z zawodników Płomienia, czego nie wychwycił arbiter główny tego spotkania. Piłkę w siatce po dośrodkowaniu Sawy, a następnie przedłużeniu lotu piłki przez Hajmana umieścił Szopiński, ale tym razem arbiter dopatrzył się spalonego. Ostatecznie, pomimo kilku ciekawych akcji Darłowianie nie zdołali doprowadzić do wyrównania.
Drugą część spotkania Darłowianie rozpoczęli z jedną zmianą w składzie. W miejsce Marcina Łańko pojawił się grający trener Paweł Waleszczyk, co miało duży wpływ na grę przyjezdnych. Od pierwszych minut tej części gry zdecydowaną przewagę osiągnęli goście, co miało przełożenie na okazje bramkowe. Bliscy powodzenia byli m.in. Popiołek, Asman oraz Waleszczyk, ale za każdym razem brakowało skuteczności, aby doprowadzić do wyrównania. Ostatecznie nastąpiło to po rzucie rożnym wykonywanym przez Popiołka, po którym jeden z zawodników Płomienia nieczysto trafił w piłkę, co zakończyło się bramką samobójczą. Wydawało się, że po zdobyciu bramki goście będą starali się pójść za ciosem i zgarnąć pełną pulę, ale wystarczył jeden rzut wolny spod linii bocznej i dośrodkowanie na piąty metr bramki strzeżonej przez Cichego, aby gospodarze ponownie wyszli na prowadzenie. Niezdecydowanie defensorów i bramkarza w polu bramkowym sprawiło, że walkę o górną piłkę przegrał Ryfa, a futbolówka trafiła następnie w Hajmana, co całkowicie zaskoczyło Cichego. Kolejne bramka samobójcza stała się faktem i Darłowianom ponownie przyszło gonić wynik. Zadanie tym bardziej utrudnione, że za chwilę przyjezdnym przyszło grać w osłabieniu, po dwóch żółtych kartkach dla Sawy, który w niecenzuralnych słowach skomentował kilka decyzji arbitra głównego spotkania. Pomimo gry w osłabieniu Darłowianie zdołali jeszcze kilkakrotnie groźnie zaatakować bramkę Płomienia, ale ponownie piłka będąc już w polu karnych nie znalazła takiego adresata, który zdołałby umieścić ją w siatce. W drugiej połowie gospodarze kilkakrotnie próbowali wyprowadzić kontrę i dobić rywala, ale żadna z tych akcji nie była bliska powodzenia. Jak się okazało, mimo wszystko wystarczyło to na pokonanie Darłowian i zainkasowanie trzech punktów. Oceniając postawę Darłowian należy ich zrugać za fatalną skuteczność, ale jednocześnie pozytywnym aspektem była ambitna gra podopiecznych Pawła Waleszczyka do ostatnich minut spotkania. Największym zmartwieniem okazała się jednak wąska kadra, a zwłaszcza brak pola manewru w doborze młodzieżowców, co z meczu na mecz staje się coraz większym problemem i wydaje się być problemem dyskwalifikującym drużynę walczącą o awans do wyższej klasy rozgrywkowej.
�r�d�o: darloviadarlowo.futbolowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: szopinho |
|