Dwumecz Vive - Pogoń zgodnie z planem
Dwa pewne zwycięstwa odniósł mistrz Polski - Vive Tauron Kielce nad Pogonią Szczecin w półfinałach rozgrywek play-off PGNiG Superligi Mężczyzn. Zarówno środowe jak i czwartkowe spotkanie miało podobny przebieg. Sporo szans otrzymali młodzi gracze z Grodu Gryfa. Co istotne, pokazali się z dobrej strony. Na uwagę zasłużyli również Łukasz Gierak i Paweł Krupa. Obaj pokazali kilka niekonwencjonalnych zagrań.
W pierwszym spotkaniu Pogoń dość długo nie mogła znaleźć drogi do bramki strzeżonej przez Marina Sego. Gospodarze prowadzili po 7. minutach już 4:1. Sygnał do odrabiania strat dał Wojciech Zydroń. Od stanu 6:3 szczecinianie zapunktowali aż pięciokrotnie z rzędu. Tempo gry nie było jednak zbyt szybkie, ale tak właśnie mieli grać przyjezdni. Dużo słabsza pod względem skuteczności rzutowej okazała się być dalsza część rywalizacji. Niemal każdy błąd Vive wykorzystywało poprzez wyprowadzanie kontr.
Wynik pierwszej rywalizacji rzeczywiście kontrolowali kielczanie, ale zdaje się i im na rękę było takie a nie inne prowadzenie gry. Przypomnijmy, że w Pogoni nie mogli zagrać zarówno Michal Bruna jak i Bartosz Konitz. Kiedy wydawało się, że Vive zacznie w końcu zwiększać przewagę, swoje trzy grosze zaczęli dokładać 'młodzi gniewni'. Odwagi nie brakowało chociażby Michałowi Statkiewiczowi, który zebrał dużo pochwał. Na 10 minut przed końcem było jeszcze 21:17, ale potem Portowcom wyraźnie zabrakło sił. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 31:22. Znacznie gorzej drugie spotkanie w Kielcach wyglądało pod względem defensywy. Bramki wpadały znacznie częściej niż dzień wcześniej. Tym razem gorzej prezentowali się miejscowi, którzy po 5. minutach przegrywali już 1:4. Początkowe błędy 'żółto-biało-niebiescy' dość szybko zaczęli naprawiać a tym samym odrabiać straty do przyjezdnych. Dużą 'pomoc' dawały również upomnienia indywidualnie szczecinian. W pewnym momencie musieli sobie radzić w czwórkę zawodników. Do przerwy przegrywali jednak zaledwie 18:14. Dużo gorzej skazywani na pożarcie Pomarańczowi rozegrali ostatnie 12 minut meczu. Kilka błędów podań oraz niecelnych rzutów w sytuacjach nieprzygotowanych dały szansę Vive na kontry. W tych raz po raz nie mylił się chociażby Ivan Cupić czy też Manuel Strlek. Trener Rafał Biały ponownie wprowadził swoją młodzież, a ta ponownie nie zawiodła. Ciekawe spotkanie rozgrywał m.in. Tomasz Grzegorek. Ogólnie dwumecz, choć przegrany, należy ocenić bardzo pozytywnie. Pogoń nie poddała się bez walki, ale klasa rywala swoje zrobiła. Trzeci mecz zostanie rozegrany 10 maja, początek spotkania o godzinie 20.00.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|