Czas na mistrzowskie emocje
Drugi sezon z rzędu Pogoń Szczecin znalazła się w grupie mistrzowskiej. W minionych rozgrywkach był to czas, w który zespół zmarnował dorobek fazy zasadniczej. Sytuacja w bieżącym sezonie wygląda na odwrotną. Portowcy w rundzie zasadniczej częściej rozczarowywali i po podziale punktów o coś więcej powalczą z siódmej pozycji. Trzy remisy i cztery porażki, to dotychczasowy dorobek szczecinian w grupie mistrzowskiej. Kibice Dumy Pomorza wierzą w pierwsze zwycięstwo na tym etapie rozgrywek. Na początek Derby Pomorza z Lechią Gdańsk.
Obie drużyny mimo porażki w XXX kolejce rozrywek, zdołały wkomponować się w grupę mistrzowską. Gdańszczanie mieli być poważnym konkurentem dla Legii i Lecha, a tymczasem w sezonie zasadniczym byli często równie bezbarwni co Portowcy. Obie drużyny łączy także ilość trenerów w bieżących rozgrywkach. Gdańszczan prowadzili kolejno Joaquim Machado Gonçalves - duet Tomasz Unton i Maciej Kalkowski oraz Jerzy Brzęczek. Dla przypomnienia trzy zmiany sternika miały także miejsce w Szczecinie: Dariusz Wdowczyk - Jan Kocian - Czesław Michniewicz. Ocenę tak dużej rotacji, na tak ważnej pozycji w obu klubach pozostawimy Wam.
Będzie to trzeci pojedynek tych drużyn w tym sezonie. Jak pokazują ostatnie wyniki, faworytem meczu będą przyjezdni. Dlaczego? Powodem jest nowa tradycja starć pomiędzy tymi drużynami, odkąd Portowcy powrócili do Ekstraklasy. Od 2012 roku Pogoń z Lechią grała siedem razy, oprócz dwóch remisów, zawsze górą byli goście w tych potyczkach. I tak Lechia w ostatnim czasie wygrała w Szczecinie trzy razy, a Pogoń dwa razy była górą w Gdańsku. W tym roku byliśmy już świadkami Derbów Pomorza w Szczecinie. 13 marca 2015 roku Lechia wygrała w Grodzie Gryfa 1:0, po fatalnym błędzie obrony Portowców i golu Sebastiana Mili. Tamten mecz obejrzało na stadionie zaledwie 5284 widzów i pozostając obiektywnym, przy dopingu swoich fanów gdańszczanie mogli się czuć jakby grali w domu. Ubytki kadrowe nie ominęły obu zespołów. W Pogoni nie wystąpi Marcin Robak, który narzeka na uraz, a za nadmiar kartek będzie pauzował Maksymilian Rogalski. O ile pierwszego godnie zastępuje Łukasz Zwoliński, tak szkoda braku tego drugiego. Urodzony w Częstochowie pomocnik był ostatnio w wysokiej formie. Być może w jego miejsce wskoczy młody Michał Walski. Czerwona kartka w meczu z Legią z gry wyklucza także Michała Janotę. Mniej powodów do zmartwień ma trener przyjezdnych. Za kartki będzie pauzował Kevin Friesenbichler, a matura wykluczyła udział Adama Buksy. Jeden jak i drugi nie są jednak tak ważnymi postaciami w zespole jak zawodnicy, których zabraknie w Pogoni Szczecin. Wydaje się, że kluczem do sukcesu w sobotniej potyczce będzie wygranie walki w środku pola. Portowcy będą musieli sobie poradzić z rozbijaniem ataków Sebastiana Mili, Ariela Borysiuka, Stojana Vranjesa, Macieja Makuszewskiego czy Bruno Nazairo. Najbardziej wysuniętym zawodnikiem w zespole będzie prawdopodobnie Antonio Colak. Gdańska obrona z Mateuszem Bąkiem, Grzegorzem Wojtkowiakiem, Rafałem Janickim czy Jakubem Wawrzyniakiem wzorowo wygląda w Gdańsku, gdzie w tym roku Lechia nie straciła jeszcze gola. Gorzej sytuacja prezentuje się na wyjeździe, ponieważ w pięciu meczach gdańszczanie stracili dziesięć goli, czyli tracą średnio dwie bramki na spotkanie. Na ligowe zwycięstwo z Lechią Gdańsk kibice w Szczecinie czekają od drugoligowego sezonu 1991/92.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|