Porażka z Lechią
Piłkarze Pogoni Szczecin przegrali pierwszy mecz w grupie mistrzowskiej. I choć początek spotkania wyglądał obiecująco nie udało się podopiecznym Czesława Michniewicza zdobyć punktów w tej potyczce. Tuż przed meczem uhonorowany statuetką dla piłkarza miesiąca Ekstraklasy został Łukasz Zwoliński. 'Zorro' nie zawiódł i ponownie wpisał się na listę strzelców. Spotkanie jednak nie potoczyło się według oczekiwań szczecińskich kibiców.
Już w siódmej minucie Zwoliński ładnie dograł do Kuna w pole karne, ale młody piłkarz Pogoni nie zdołał wykorzystać okazji. W czternastej minucie fatalny błąd Matyni mógł zaowocować golem dla przyjezdnych, jednak strzał Colaka świetnie wybronił Janukiewicz. Chwilę później było już 1:0 dla piłkarzy portowej jedenastki. Dośrodkowanie z rzutu rożnego wykończył Łukasz Zwoliński.
Po stracie bramki Lechia rzuciła się do ataków. Z bliska niecelnie strzelał Nazario. Po kilku minutach rzut wolny egzekwowali goście, ale Colak trafił wprost w golkipera szczecińskiej jedenastki. Lechia zdobywała przewagę na boisku. W 35 minucie do głosu doszli w końcu gospodarze, ale Frączczak mimo silnego strzału huknął z daleka niecelnie. Tuz przed przerwą goście z Gdańska znów stworzyli sobie okazję, ale Gerson trafił wprost w Janukiewicza. Po zmianie stron granatowo - bordowi dali się zamknąć na własnej połowie i całkowicie dali się zdominowac podopiecznym Jerzego Brzęczka. W 49 minucie Wawrzyniak z dystansu uderzył mocno, ale niecelnie. W 55 minucie futbolówka wpadła do bramki gospodarzy, ale arbiter spotkania odgwizdał spalonego. Chwile potem Mila idealnie obsłużył Colaka, jednak na posterunku był Radosław Janukiewicz. W 61 minucie stało się to, czego można się było spodziewa obserwując poczynania granatowo - bordowych. Vranjes ograł obrońców Pogoni, podał do Colaka a ten wpakował piłkę do siatki. Po chwili Mateusz Matras obejrzał czerwony kartonik po faulu na Colaku. Kartka, jak i rzut karny podyktowany przez Mariusza Złotka były bardzo dyskusyjne. Mimo, że Janukiewicz miał już piłkę w rękach nie udało mu się obronić. W 68 minucie w dobrej sytuacji był Zwoliński, ale niestety strzelił zbyt lekko. W 72 minucie Lechia dopełniła formalności i z bliska Janukiewicza pokonał Gerson. Pogoń jakby odzyskała wiarę we własne siły od 80 minuty, niestety nie udało się podopiecznym Czesława Michniewicza wykorzystać żadnej z okazji stworzonej po stałych fragmentach gry. W 86 minucie granatowo - bordowi znaleźli się w opałach. Na skraju pola karnego faulował Janukiewicz i Akahoshi. Na szczęście obyło się bez konsekwencji.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|