Milowy krok do tytułu
Spora grupa kibiców Chemika udała się na mecze swojej drużyny do Sopotu i już teraz nie ma czego żałować. Po pierwszym finałowym spotkaniu na wyjeździe to policki team jest bliżej tytułu.
Spodziewaliśmy się ciężkiego, a przede wszystkim ciekawego widowiska. Siatkarki Chemika oraz Atomu Trefla Sopot nie do końca jednak sprostały podobnym oczekiwaniom. I jeśli w przypadku policzanek wszystko jest w porządku, bo to one zdecydowanie wygrały, to postawa gospodyń pozostawiła bardzo wiele do życzenia. Wprawdzie nerwowy początek zanotowały obydwie ekipy, ale wydaje się, że Atom nie wytrzymał presji i wielkiej szansy, przed którą dziś stanął. Przyjezdne wyszły na prowadzenie dość szybko, bo na 4:2. I taką niewielką przewagę utrzymywały przez kilka następnych minut.
Miejscowe standardowo grały ambitnie w obronie, ale wciąż tylko goniły przeciwniczki. Bez skutku, bo policzanki nieźle zagrywały, a w dodatku dobrą partię rozgrywała chociażby Małgorzata Glinka-Mogentale. Lewoskrzydłowa zdobyła w tej części spotkania aż siedem punktów. Od wyniku 16:11 dla Chemika niemal wszystko było jasne, tym bardziej, że co raz lepiej spisywał się też blok obrończyń tytułu. Chemik wygrał seta do 16.
W kolejnym miało być inaczej, jeśli gospodynie marzyły o wygranej. I do pewnego momentu skutecznie realizowały te zamierzenia. Wygrywały 5:2 i 9:4, a słabsze przyjęcie i więcej zamieszania w szeregach rywalek dobrze rokowało na dalszą część meczu dla sopocianek. Z czasem jednak Chemik zaczął wracać do swojej 'normalnej' gry, czyli regularności w zagrywce i szczelnego bloku. Po trzech punktach z rzędu policzanki zbliżyły się do przeciwniczek na dwa oczka (9:7). Atom jeszcze zdołał raz podbić zdobycz i wyjść na wynik 12:8, ale to był koniec jego rywalizacji z Chemikiem tego wieczora. Kilka kontrataków teamu Giuseppe Cuccariniego dało cenne punkty, a po uderzeniu Anny Werblińskiej zrobiło się po 12. Blokiem Chemik uzyskał pierwsze prowadzenie w tej partii na 14:13. Później było już tylko z górki. Najwięcej do powiedzenia miały środkowe Chemika. Kilka oczek zdobyła Agnieszka Bednarek-Kasza, a świetnie w bloku grała Stefana Veljković. Serbka wyczuwała niemal każdy kierunek ataku przeciwniczek, a sama zdobyła cztery punkty właśnie blokiem. Swoje dołożyła też Ana Bjelica. Chemik pewnie dobrnął do 25 oczka, przy 20 gospodyń. Kolejna część meczu nic nie zmieniła w obrazie gry. Policki zespół był wyraźnie lepszy i konkretniejszy. Szybko wyszedł na paropunktową przewagę i ani razu nie dał rywalkom nadziei na dogonienie wyniku. Przy rezultacie 17:13 i takim przebiegu gry, nikt już chyba nie wierzył w odwrót sytuacji. Co prawda miejscowe cały czas walczyły, nie były jednak tak skuteczne, jak potrafią być. Musiały uznać dziś wyższość Chemika, który ostatecznie wygrał do 19, a w całym meczu do zera. Tym samym Chemik zrobił wielki krok do obrony tytułu. Może to nastąpić już w niedzielę wieczorem (początek meczu o godzinie 17.00). A w razie niepowodzenia jest jeszcze szansa we własnej hali 13-go maja. MVP meczu została Agnieszka Bednarek-Kasza. PGE Atom Trefl Sopot: Bełcik - 3, Kaczorowska, Cooper -4, Zaroślińska -10 , Leys -11, Efimienko, oraz Durajczyk (l) Tokarska - 6, Miros, Fonoimoana - 3, McClendon - 4, Kaczmar. Chemik Police: Ognjenović - 4, Werblińska - 6, Veljković - 9, Bjelica - 14, Glinka-Mogentale - 8, Bednarek-Kasza - 10, - oraz Zenik (l), Krzos, Móz - 1.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: flora |