Czwarte mistrzostwo dla Chemika!
Po niesamowitej końcówce rywalizacji finału walki o mistrzostwo w tym sezonie Chemik Police właśnie obronił tytuł. Co więcej, zdobył go po raz czwarty w historii klubu. To wielkie osiągnięcie!
Po wczorajszym meczu Chemika w Sopocie kibice z Polic i regionu zacierali ręce, a ci pozostali nieco marudzili na brak dobrego poziomu, a przede wszystkim oporu ze strony Atomu Trefla. To wszystko dziś sopocianki nadrobiły, a przez to mieliśmy okazję oglądać niezwykle ciekawe, zacięte widowisko. Mimo, że Chemik miał w końcówce trzeciej partii dwie piłki do zakończenia tej rywalizacji, nie zrobił tego, a gospodynie udźwignęły ciężar gry we własnej hali i pokazały kawał dobrej siatkówki. Policzanki odpowiedziały na to jeszcze lepiej. W nagrodę wygrały mistrzostwo kraju: Cisną się do oczu łzy radości. W tym meczu było sporo nerwowości, a przy ostatniej mojej zagrywce chyba wszyscy widzieli przerażenie w moich oczach... - mówiła na gorąco po ostatnim gwizdku Anna Werblińska.
Zanim jednak rozbrzmiał ostatni gwizdek sędziego dzisiejszego pojedynku, zawodniczki z Pomorza Zachodniego musiały stoczyć pięć setów siatkarskiej wojny. A zapowiadało się na przeprawę taką, jak w sobotę, czyli dość łatwą.
Zarówno w pierwszej jak i drugiej partii Chemik prowadził grę. Był skuteczny w wielu elementach, a nawet jeśli coś szwankowało, jak chociażby dyspozycja dnia Any Bjelicy, pojawiała się recepta. W tym przypadku była nią Izabela Kowalińska, która weszła na boisko i świetnie wykonywała swoją pracę. Skuteczna w premierowym secie była też Małgorzata Glinka-Mogentale, a cały zespół, pod batutą Marioli Zenik, dobrze bronił. Regularnie szybkie piłki dostawała również Stefana Veljković. A takie Serbka potrafi znakomicie wykorzystywać. W konsekwencji Chemik wygrał do 19 i 20. Obrona tytułu już w tym momencie była na wyciągnięcie rąk. Rozluźnienie wkradło się w szeregi zespołu Giuseppe Cuccariniego w następnej partii i od razu punkty zdobywały seriami przeciwniczki. Do głosu doszły przede wszystkim dwie siatkarki miejscowych: Amerykanka - Fonoimoana, której serial trzech serwisów na początku wyprowadził Atom na prowadzenie 7:3 oraz Katarzyna Zaroślińska. W końcówce seta polska reprezentantka rozegrała się na dobre i skończyła wiele akcji. Mimo to policzanki jeszcze dogoniły rywalki na 24:24. Znów jednak błysnęła Zaroślińska, a Atom wygrał 26:24. Dobrą dyspozycję miejscowe kontynuowały. Grały w swoim stylu, odważnie i skutecznie w ataku. Chemik z kolei popełniał liczne błędy i nie potrafił przekuwać kontrataków na punkty. Atom Trefl wyszedł więc na prowadzenie 8:4 i z biegiem kolejnych minut tylko je powiększał. Dla apatycznego Chemika nie było w tym secie szans. Policzanki przegrały do 13. Tie-break stał otworem, ale głównie dla rozpędzonych 'Atomówek'. Tak się przynajmniej wydawało. Po ataku Fonoimoany oraz asach serwisowych Mai Tokarskiej zrobiło się już 3:0. Później było jeszcze 5:1, ale od tego momentu Chemik zaczął mozolnie odrabiać straty. Pomógł w tym atak Glinki-Mogentale oraz co raz lepsza gra Agnieszki Bednarek-Kaszy na siatce. I to właśnie jej serwis wyprowadził Chemika na pierwsze prowadzenie w secie 8:7. Przez kilka chwil gra toczyła się punkt za punkt, a kluczowa miała być sama końcówka. W niej świetna forma przyświecała blokującym polickiego teamu, na czele ze Stefaną Veljković oraz Izabeli Kowalińskiej. Akcje tych dwóch zawodniczek doprowadziły do wyniku 15:11 i ostatecznego zwycięstwa Chemika. Radość zawodniczek z Polic była ogromna. Dla niektórych to pierwszy mistrzowski tytuł w kraju, dla zdecydowanej większości z kolei ogromna ulga, że udało się obronić mistrzostwo w tak trudnej dla zespołu końcówce sezonu...
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/Polsat Sport
relacjďż˝ dodaďż˝: flora |