Aleksandra Zimny: Marzenia się spełniają
Zacznijmy od Pucharu Challenge Cup. W Szczecinie mecz przegrany jedną bramką, także w Bordeaux przegrałyście, ale wróciłyście do kraju ze srebrnym medalem.
- No tak. Napewno to bardzo cieszy. Wydaje mi się, że pokonałyśmy wszystkie trudności. Wróciłyśmy ze srebrnym medalem co bardzo nas cieszy i pewnie kibice też się bardzo cieszą.
Można powiedzieć, że spełniło się Twoje marzenie. Występy w Pucharze Challenge Cup, a także zdobycie srebrnego medalu.
- Oczywiście. Nawet sobie nie wyobrażałam takiego rozwoju mojej początkowej kariery. Nie sądziłam, że będę w tym miejscu, gdzie jestem. Jest to dla mnie niesamowite wyróżnienie i bardzo się z tego cieszę. Mecz ze Startem Elbląg był totalnym horrorem. - Wydaje mi się, że łatwo nie było, szczególnie dla widzów. Początkowo obrona nie funkcjonowała tak jak chciałyśmy. Pod koniec meczu wyeliminowałyśmy najskuteczniejsze zawodniczki i wynik przychylił się na naszą korzyść. Od początku meczu było widać, że była bramka za bramką, zacięty mecz. Odrobiłyście straty i pierwszy mecz wygrany. - No tak. Na tym poziomie mecze już będą tak wyglądać i będą bardziej wyrównane. Wydaje mi się, że bramka za bramkę to już jest normalne w tej fazie rozgrywek. Powiedz co sądzisz o dzisiejszej pracy sędziów? - Jestem zawodniczką i nie staram się oceniać pracy sędziów. Oni wykonują swoją pracę, a ja jestem zawodniczką i jestem od tego, aby grać.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: adi1990 |
|