Husaria szarżuje o czwarte miejsce
W sobotę o godzinie 12:30, na stadionie MOSRiR w Szczecinie, zostanie rozegrany mecz siódmej kolejki Topligi. Miejscowa Husaria zmierzy się z Primacol Lowlanders Białystok.
Husaria w tabeli Topligi aktualnie plasuje się na piątym miejscu z bilansem 3-3. Białostoczanie, którzy także mają trzy zwycięstwa i trzy porażki, ale z lepszymi statystykami, zajmują obecnie czwartą lokatę w ligowej klasyfikacji. Zwycięzca weekendowego spotkania znacznie zwiększy swoje szanse na udział w play-offach.
Dla szczecinian będzie to drugie domowe starcie w przeciągu ostatnich dwóch tygodni. W ostatniej kolejce zwyciężyli na własnej murawie z Warsaw Sharks 47:35, ale gra gospodarzy pozostawiła wiele do życzenia. - Poza tym, że wygraliśmy to... chciałbym zapomnieć o tym, co wydarzyło się na boisku. Uważam, że to był nasz najgorszy występ od dłuższego czasu. Przypomniało mi się wówczas ubiegłoroczne spotkanie w Bielawie, gdzie także byliśmy już pewni wygranej, a rywalizacja ta ostatecznie zakończyła się tylko wymuszonym minimalnym zwycięstwem - komentuje Olaf Werner, trener Husarii Szczecin.
Lowlanders w ostatniej kolejce po kapitalnym widowisku tylko nieznacznie ulegli Seahawks Gdynia 32:35. Białostoczanie po tym spotkaniu nie czują się jednak pokonani. - Uważam, że spotkanie to przegraliśmy tylko na papierze. W sercach zawodników i kibiców - zwyciężyliśmy. Czy jest to nasza optymalna forma? Trudno powiedzieć... Jednakże bardzo miło ogląda się tak wielki postęp w przygotowaniu i wyszkoleniu zespołu, jaki pokazaliśmy przeciwko Eagles i Seahawks. To napawa optymizmem na kolejne starcia - mówi Rafał Bierć, prezes Primacol Lowlanders Białystok. Przed jego drużyną starcie z Husarią. Obie ekipy zmierzyły się już ze sobą w tym sezonie. Spotkanie rozegrane w Białymstoku zakończyło się triumfem gospodarzy 36:29, choć po pierwszej kwarcie Husarze prowadzili 14:0. - Porażka w Białymstoku bardzo nas bolała. Zwycięstwo po pierwszej połowie było bardzo blisko, ale nie byliśmy wówczas w stanie kontynuować zmagań na takim samym poziomie do samego końca - wspomina marcowe spotkanie Werner. Białostoczanie także doskonale pamiętają spotkanie z początku sezonu i z ogromnym respektem podchodzą do swojego rywala. - Husaria to solidna, chciałoby się powiedzieć niemiecka maszyna, która niezależnie od przeszkód idzie po swój cel. Spodziewamy się ciężkiego meczu, tym bardziej, że rozegramy go na dalekim wyjeździe - zapowiada Bierć. Obydwa zespoły do rywalizacji przystąpią w swoich najsilniejszych składach. Jak na razie większe urazy szerokim łukiem omijają Szczecin i Białystok. Jaką Husarię zobaczymy w sobotnie popołudnie? - Głównie będziemy chcieli popełniać mniej błędów niż w ostatnich występach. Postaramy się także powstrzymać świetnych białostockich biegaczy - stwierdza trener gospodarzy. Czego możemy się spodziewać po grze Lowlanders? - Przede wszystkim determinacji i walki do ostatniego gwizdka - kwituje prezes drużyny z Podlasia. Nie sposób typować faworyta tego spotkania. Husaria może liczyć na gorący doping swojej publiczności. Dodatkowo szczecinianie notują serię dwóch zwycięstw z rzędu, którą z pewnością będą starali się przedłużyć. Dodajmy do tego jeszcze chęć rewanżu za porażkę z drugiej kolejki rozgrywek i mamy solidną motywację. Ale Lowlanders prezentują świetną formę a starcia z Eagles i Seahawks niewątpliwie ich uskrzydliły. Starcie zapowiada się emocjonująco dlatego warto w sobotnie popołudnie pojawić się na stadionie przy ulicy Witkiewicza w Szczecinie.
�r�d�o: plfa.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|