Husaria walczy o półfinał
W sobotę o godzinie 17:00, na Stadionie MOSRiR w Szczecinie, zostanie rozegrany mecz dziewiątej kolejki Topligi. W tym spotkaniu Husaria Szczecin zmierzy się z Warsaw Eagles.
Tego, że Husaria i Eagles będą pod koniec sezonu walczyć o ostatnie miejsce w play-off nie spodziewał się chyba nikt. Szczecinianie jako beniaminek dość ostrożnie wypowiadali się o swoich szansach, a Orły tradycyjnie głosiły chęć dominacji nad Topligą. Rzeczywistość zweryfikowała jednak plany jednych i drugich.
Husaria wygrała w tym sezonie po dwa starcia ze Steelers i Sharks, ulegając dwukrotnie pałającym od lat żądzą rewanżu Lowlanders Białystok. Ostatni mecz przeciw Hutnikom pokazał, jak dobrze w Szczecinie współbrzmią ze sobą zawodnicy polscy i zagraniczni. Po dwa przyłożenia w Będzinie zdobyli bowiem James Williams i Mateusz Dubicki. Husarze mają jednak problem z rozgrywaniem dobrych spotkań z zespołami z 'górnej czwórki”, do której aplikują. O ile porażka z Panthers nie przynosi im ujmy, to już przegrana z Kozłami (dla których było to jedyne zwycięstwo w tym sezonie) może okazać się bardzo brzemienną w skutkach.
Husarze dopiero po raz trzeci w historii grają z Eagles, jednak wyrównany bilans 1:1 został osiągnięty jeszcze w poprzedniej dekadzie. Sobotnie zwycięstwo zagwarantuje Husarii miejsce w półfinale rozgrywek i to niezależnie od wyników spotkań ostatniej kolejki i sprawi, że w play-off zobaczymy mistrza i wicemistrza Topligi oraz dwóch tegorocznych beniaminków. - Do pojedynku z Eagles podchodzimy jak do każdego innego. Nie chcemy nakładać na siebie większej presji niż sami odczuwamy. Husaria zawsze wychodzi na boisko by wygrać i tym razem będzie podobnie. Chcemy być jak najlepsi, a trener za każdym razem uświadamia zawodnikom, że najważniejszy jest ten nadchodzący mecz. Wygrana z Orłami jeszcze polepszyłaby nasze już dobre samopoczucie - mówi Małgorzata Paluch, manager Husarii. Eagles grają w tym roku mocno poniżej oczekiwań i własnych zapowiedzi. Dają się we znaki odejścia doświadczonych zawodników do projektu Warsaw Old Boys czy problemy zdrowotne kluczowych graczy. Wygrany dwumecz z Kozłami to jedyne sukcesy, na które stać było Orły w rywalizacji z zespołami Top 4. Komplet porażek z Panthers i Seahawks sprawia, że warszawianie mogą po raz pierwszy w historii startów w PLFA nie awansować do półfinału. Po ostatniej potyczce przeciw Panterom, którym Eagles ulegli 14:45, warszawianie skorzystali z wolnego weekendu by przegrupować swoje szeregi przed najważniejszą potyczką w tym roku. Biorąc pod uwagę spore problemy z kryciem akcji podaniowych wrocławian, każdy trening zdaje się być na wagę złota. Orły nie będą mogły liczyć na niedawno zakontraktowanego amerykańskiego zawodnika - EJ Woodsa, który z powodów dyscyplinarnych nie wystąpi w Szczecinie. - Szkoda, że Woods z nami nie zagra, ale na pewno poradzimy sobie z załataniem tej dziury. Nie spodziewaliśmy się takiego przebiegu sezonu, ale wciąż wierzymy, że nasi zawodnicy wystąpią i zwyciężą w X SuperFinale. Zdajemy sobie sprawę z trudności i wagi nadchodzącego meczu, który jest praktycznie ćwierćfinałem Topligi. Wkraczamy zatem efektywnie w fazę play - off i każde starcie musimy od teraz wygrać. Na pewno nastroje w drużynie uwzględniają dwa powyższe czynniki. W długą podróż do Szczecina wybieramy się zmotywowani i żądni zwycięstwa. Dla jednego z nas będzie to podróż wyjątkowa - trener Ken Kolvits prowadził przecież Husarię kilka lat temu - mówi Jacek Śledziński, manager Eagles. Warszawianie muszą wygrać, by utrzymać czwartą pozycję w tabeli Topligi. Sobotnie spotkanie może być jednym z najważniejszych w historii obu zespołów. Zwycięstwo Husarii oznacza ich debiut w play-off najwyższej klasy rozgrywkowej a dla Eagles taka ewentualność będzie pierwszym razem, kiedy nie wystąpią w półfinałach ligi. Ten kluczowy dla losów sezonu pojedynek poprowadzi szóstka sędziów ze Stanisławem Radzińskim jako arbitrem głównym.
�r�d�o: plfa.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|