Bez goli w Puławach
Kolejne punkty drużynie z czołówki odebrali wczoraj Błękitni Stargard. Stargardzianie tym razem podzielili się oczkami z wiceliderem rozgrywek. Początek meczu toczony był w spokojnym tempie. Gospodarzom zagroził Radosław Wiśniewski, lecz piłka po jego strzale wylądowała na bocznej siatce. Wiślacy szukali uderzeń z dystansu. Były one jednak zbyt słabe i czujny w bramce Marek Ufnal nie miał z nimi większych kłopotów. W 19. minucie po dośrodkowaniu ze skrzydła przed szansą stanął Rafał Lisiecki, ale uderzył obok bramki.
W Puławach z bardzo dobrej strony zaprezentowała się defensywa stargardzian. Błękitni wzorowo neutralizowali ataki gospodarzy. Sami nie stwarzali zbyt wielu okazji pod bramką Wisły. W 35. minucie jedną z nielicznych okazji miał Patryk Baranowski. Po jego główce futbolówkę z kłopotami zatrzymał Nazar Peńkoweć.
W drugiej części meczu obie drużyny kontynuowały ostrożną grę. Ani jedni, ani drudzy nie chcieli się odkryć, dlatego też kibice mogli narzekać na brak emocji. W 65. minucie niebezpieczne dośrodkowanie Ariela Wawszczyka mogło zaskoczyć gospodarzy, lecz czujny w bramce Nazar Peńkoweć w porę zażegnał niebezpieczeństwo. Pod drugą bramką na strzał zza szesnastki zdecydował się Konrad Nowak. Piłka po płaskim strzale nie zaskoczyła jednak Marka Ufnala i wylądowała w jego rękawicach. W końcówce spotkania Błękitni skupili się na obronie i oddali pole gry rywalowi. Mimo optycznej przewagi w końcówce Wisła nie potrafiła przebić się przez stargardzką defensywę, która w sobotę była brawdziwym monolitem.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|