Passa trwa, Biali nie zwalniają tempa
To był czwarty mecz bez porażki beniaminka z Sądowa, a trzeci zwycięski. Tym razem drużyna Białych Sądów w sobotę 19 września, na własnym terenie zwyciężyła 1:0 z zespołem Mechanika Warnice. Jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył w 67 minucie Adam Milkowski, który strzałem głową z najbliższej odległości zapewnił gospodarzom ważne trzy punkty. Dzięki tej wygranej podopieczni Macieja Zadki utrzymali drugie miejsce w tabeli.
Od pierwszego gwizdka Andrzeja Martynowicza optyczną przewagę osiągnęli gospodarze, a gracze Mechanika przyjmowali ataki Białych na własnej połowie oraz licząc na groźne kontrataki. Po jednym z nich goście mogli prowadzić. Najpierw świetnie strzał zatrzymał Sebastian Serafin, następnie napastnik z Warnic lobem posłał piłkę kilkanaście centymetrów obok bramki. Dobrą okazję by dać Białym prowadzenie miał Jan Kisielewicz jednak jego strzał, ku uciesze licznie zgromadzonych kibiców gości, zatrzymał się tylko na słupku bramki drużyny Mechanika. Gospodarze jeszcze kilkukrotnie groźnie wrzucali piłkę w pole karne gości, lecz brakowało precyzji lub wykończenia. Do przerwy kibice obu drużyn nie ujrzeli żadnej bramki, lecz emocji nie brakowało i wszyscy z niecierpliwością czekali na drugą część spotkania.
W drugiej odsłonie przez 15 - 20 minut obejrzeliśmy próby strzelenia bramki przez gości, którzy zdecydowanie zaatakowali i zepchnęli do głębszej defensywy gospodarzy. Jednak ich strzałom czy zagraniom zdecydowanie brakowało precyzji, a gdy już udało się trafić w światło bramki to świetnie bronił Sebastian Serafin. W 67 minucie padła, jak się później okazało jedyna, bramka tego spotkania. Po faulu w lewym sektorze boiska do piłki podszedł Mariusz Korcz i dośrodkował wprost na głowę Adama Milkowskiego, który z kilku metrów skierował futbolówkę głową do siatki. Po zdobytej bramce role zaczęły się odwracać. To zawodnicy Białych cofali się coraz głębiej, a goście z Warnic zaatakowali odważniej, tworząc sobie sytuacje. Najlepszą z nich zmarnował Mateusz Rychlewski, którego uderzenie zatrzymało się na słupku bramki Sebastiana Serafina. Kapitalną okazję miał również Jan Kisielewicz, który przegrał pojedynek jeden na jeden z Damianem Madejem, bramkarzem Mechanika. W ostatnich minutach meczu znakomitą okazję miał także Paweł Kozikowski lecz niestety niedokładnie zagrywał do Damiana Szulika i niebezpieczeństwo zażegnali obrońcy gości. Chwilę później dobrze prowadzący te zawody Andrzej Martynowicz użył gwizdka po raz ostatni dzisiejszego dnia i to gospodarze mogli cieszyć się z czwartego kompletu punktów w tym sezonie. Po kolejnym tzw. „meczu walki” zawodnicy Białych Sądów wydarli punkty rywalom. Zespół Macieja Zadki po sześciu kolejkach jest jak na razie małą rewelacją rozgrywek. A już jutro kolejny mecz w regionalnym Pucharze Polski. Biali o godzinie 16:45 podejmą na własnym obiekcie czwartoligowy Osadnik Myślibórz. Wszystkich kibiców serdecznie zapraszamy.
ďż˝rďż˝dďż˝o: biali-sadow.futbolowo.pl/własne
relacjďż˝ dodaďż˝: nitek91 |
|