Błonie górą w Derbach Powiatu Szczecineckiego
Zwycięstwem Błoni 5-2 z Hubertusem Biały Bór zakończył się dzisiejszy środowy pojedynek w V lidze Koszalińskiej.
Drużyna Ireneusza Polewskiego zagrała dobre spotkanie i po walce pokonała swoich rywali aplikując im pięć goli. Zwycięstwo na pewno zasłużone, ale jednak nie było wcale tak łatwo na boisku. Zawodnicy z Białego Boru mocno się postawili piłkarzom z Barwic i do przerwy chyba mało osób myślało że ten mecz może zakończyć się takim wynikiem jakim zakończył.
Jednak druga połowa już była kompletnie inna. Barwiczanie zaczęli z każdą minutą coraz lepiej grać i lepsza gra miejscowych doprowadzała do braków sił rywali. W siedem minut w drugiej połowie dzięki koncertowej grze Barwiczanie potrafili strzelić trzy bramki które zadecydowały o losach całego meczu, podłamani piłkarze z Białego Boru już nic większego zdziałać nie potrafili.
Pierwsze minuty meczu była bardzo nudne. Obydwie drużyny wyczekiwały na jakieś błędy i dopiero w 15 minucie mieliśmy groźniejszą okazję i od razu była to akcja bramkowa. Były napastnik Błoni, a obecnie Hubertusu Jarosław Adamowicz z łatwością ogrywa Jarosława Kozaneckiego po czym oddaje mierzony strzał po ziemi w którym pokonuje Mateusza Kowalczuka, 0-1. Zbyt długo jednak goście na prowadzaniu nie byli. W 22 minucie za sprawą Wojciecha Gersztyna doprowadzamy do wyrównania. Ładnie Marek Bernaciak wywalczył sobie miejsce do wrzucenia piłki do Gersztyna który strzałem z pierwszej piłki uderza nad bramkarzem z Białego Boru, 1-1. W 28 minucie na prowadzaniu byli już Barwiczanie. Kapitalne prostopadłe zagranie po ziemi Łukasza Draba do Wojtka Gersztyna, który zmierzając na bramkę dośrodkował do Łukasza Mikołajczyka a ten z niełatwej piłki pakuje ją do siatki, 2-1. W 43 minucie Hubertus doprowadza do remisu. W środku pola Łukasz Drab zagrał do Mateusza Stępnia lecz ten nie przejął piłki, szybkie podanie wykonali przyjezdni po czym jeden z zawodników będąc sam na sam z Mateuszem Kowalczukiem uderzył między nogami strzelając bramkę do szatni. Także po pierwszych 45 minutach remis 2-2. W 53 minucie dwa prezenty od obrońcy oraz bramkarza Hubertusa otrzymał Łukasz Mikołajczyk ale nie potrafił umieścić piłki w bramce. W 55 minucie techniczne z okolic pola karnego strzela Biały Bór jednak bez problemów Kowalczuk. W 61 minucie znakomitą sytuację zmarnował Krzysztof Sysko który będąc sam na sam z bramkarzem uderzył obok słupka. Od 65 minuty na prowadzaniu byli ponownie piłkarze Błoni. Celną długą piłkę do Wojciecha Gersztyna zagrał Łukasz Drab, po której Wojtek pewnie pokonał bramkarza strzelając przy słupku, 3-2. Trzy minuty później było już 4-2. Dobrą wrzutkę wprost na głowę Krzysztofa Sysko wykonuje Mikołajczyk i Krzysztof celnym strzałem z głowy zdobywa kolejną bramkę. W 72 minucie Maciej Telążka ustalił wynik spotkania na 5-2. Górne podanie Gersztyna do Telążki który mija bramkarza i strzela do pustej bramki walcząc jeszcze z obrońcą Hubertusa. W 7 minut Barwiczanie strzelają trzy bramki. W 75 minucie szansa na podwyższenie wyniku, lecz strzał Olczyka uderzył w słupek. W 79 minucie o hatricka pokusił się Gersztyn który jednak uderzył niewiele nad poprzeczką. Mecz kończy się zwycięstwem Błoni 5-2. W najbliższą sobotę zespół Błoni rozegra ostatni mecz w rundzie jesiennej w której podejmie Bałtyk II Koszalin. Skład Błoni: Mateusz Kowalczuk - Arkadiusz Bajon, Jarosław Kozanecki, Jacek Noga, Maciej Telążka (Łukasz Zając 82’) - Mateusz Stępień (Łukasz Giżycki 78’), Łukasz Drab, Krzysztof Sysko (Marcin Pieczara 78’), Marek Bernaciak (Patryk Olczyk 66’) - Łukasz Mikołajczyk, Wojciech Gersztyn Nie grali: Łukasz Gattner, Hubert Pruciak
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: jakubek14 |
|