Wygrana na wyjeździe
Drużyna Floty odniosła dziś pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w A klasie pokonując w Sownie tamtejszą Sowiankę 4-1.
Sam wynik mówi, że zwycięstwo jest pewne i bezdyskusyjne, aczkolwiek w drugiej połowie wkradła się nerwowość i niepokój. Zupełnie niepotrzebnie, bo można było tego uniknąć. Być może pierwszy gol został zdobyty zbyt prędko i zbyt łatwo. W każdym razie w 9 minucie Mickiewicz otrzymawszy dokładne podanie od Stankiewicza głową założył siatkę Grzegorzowi Karczowi. Były w pierwszej połowie i inne okazje, nawet znakomite, które mieli Helt, Skwara, Nowak czy Wysocki, Zawsze jednak górował bramkarz Sowianki, który bronił nogami w sytuacjach sam na sam, czy zdjął piłkę z głowy Rygielskiemu w 31 minucie.
Gospodarze mieli w pierwszej połowie jedną okazję w 24 minucie, ale Klimasowi zabrakło zimnej krwi. W 39 minucie boisko z powodu kontuzji opuściło dwóch zawodników Sowianki, w tym bramkarz Grzegorz Karcz. Pomścił go młodszy brat Wojciech strzelając w 57 minucie wyrównującego gola. Po dobrze wykonanym przez młodego Wiejaka rzucie rożnym pięknym strzałem w okienko przy prawym słupku nie dał Gądkowi szans. Trzeba jednak przyznać, że na drugą połowę Flota wyszła przyśnięta i otrzeźwienie było potrzebne.
Po stracie gola Wyspiarze znów przycisnęli, już minutę później okazję miał Mickiewicz, ale uderzył zbyt lekko, zaś w 64 Klimas obronił uderzenie Skwary z 17 metrów. W międzyczasie jednak mogło dojść do dramatu, gdyż gospodarze wypracowali sobie doskonałą okazję, ale Gądek wybił piłkę palcami. Potrzebna była zimna krew i tę wykazali w 71 minucie Mickiewicz wykonując rzut rożny i Maślak wykorzystując otrzymaną piłkę. Dwie minuty później było już 3-1; Mickiewicz otrzymał dokładne podanie od Skwary i zdobył trzeciego gola dając nam psychiczny komfort. Wbrew pozorom, jednak emocje się na tym nie skończyły. W 75 Gądek wybił na róg niebezpieczny strzał Karola Bzdeka, w 78 dwukrotnie strzelał Helt; za pierwszym razem odbił bramkarz, piłka jednak wróciła do zawodnika gości, który tym razem posłał ją minimalnie nad poprzeczkę. W 80 minucie dwie okazje mieli znów gospodarze. Wreszcie w 86 Zięty strzelił przy prawym słupku, a piłka odbijając się jeszcze od P. Ślęzaka wpadła do bramki po raz ostatni. W czasie doliczonym jeszcze Maślak wykonał rzut rożny, po którym Mazurkiewicz uderzył nieco za wysoko.
�r�d�o: mksflota.swinoujscie.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|