Flota odpadła z Pucharu Polski
![]() ![]() Wyżej notowani rywale wgrali z Wyspiarzami 2:1 i to oni przechodzą do kolejnej rundy. Bramkę dla Floty zdobył Michał Nowak. Flota nie była faworytem tego spotkania. Gryf Kamień Pomorski występuje na co dzień w IV lidze zachodniopomorskiej, czyli o trzy kasy wyżej od Wyspiarzy. Mimo to kilkuset kibiców, którzy mimo środka tygodnia i niekorzystnej godziny rozgrywania meczu, do końca wierzyło w małą niespodziankę. Nie udało się.
Tradycyjnie swoje trzy grosze musieli wrzucić sędziowie spotkania. Nie nadążali za akcjami, mylili się i dopuścili do ostrej gry, którą później panicznie próbowali opanować rozdając żółte kartki. Tu też nie zawsze pokazali je tym zawodnikom, którzy akurat zawinili. W sumie spokojnie mogło się bez arbitrów obyć.
Flota rozpoczęła mecz w nieco rezerwowym składzie. Już w sobotę dużo ważniejszy mecz derbowy z Prawobrzeżem i dlatego trener Tomasz Błotny postanowił oszczędzić zawodników. Na ławce zasiedli Łukasz Gądek, Oskar Zięty i Tomasz Polarczyk. Swoją szansę w bramce próbował wykorzystać Sebastian Podhorodecki i mimo że popularny „Koziołek” popisał się kilka paradami, to jednak więcej było niepewnych zagrań. Już w 28 minucie goście wychodzą na prowadzenie, strzałem z ostrego konta Mateusz Bątkowski przerzucił naszego bramkarza. Gra nie kleiła się żadnej ze stron i tak naprawdę Gryf zdobycie prowadzenia zawdzięczał większemu doświadczeniu jako drużyna. Różnicy klas nie było zanadto widać. Błotny w przerwie przeprowadził dwie zmiany i na boisku pojawili się Zięty oraz Łukasz Mickiewicz. Korekta składu wyrównała przebieg spotkania. Akcje były składniejsze, szybsze. Na skrzydle szalał Mariusz Helt, który z meczu na mecz jest coraz lepszy. Szkoda tylko kilku zmarnowanych sytuacji, kiedy miał okazję do zdobycia gola. To jednak po jego podaniu Michał Nowak w 72 minucie z bardzo bliska pokonał bramkarza gości i doprowadził do wyrównania. Już chwilę później goście znowu wychodzą na prowadzenie. Kolejne spięcie między piłkarzami obu drużyn, pełne przepychanek i krzyków wyraźnie rozkojarzyła Wyspiarzy. Szymon Włodarek wykańcza akcję po stałym fragmencie gry i w 76 minucie jest 2:1 dla Gryfa. Flota wyrównała za sprawą Przemysława Rygielskiego, ale sędzie bramki nie uznał, dopatrując się pozycji spalonej Sławomira Mazurkiewicza. W tej samej akcji nasz obrońca ucierpiał w starciu z rywalem i meczu już nie dokończył. Flota wcześniej wykorzystała już limit zmian i musieliśmy ukończyć spotkanie w „dziesiątkę”. W sumie wynik pojedynku z Gryfem nie jest zaskoczeniem. Jednak z przebiegu meczu trudno nie odnieść wrażenia, że można się było pokusić o niespodziankę i awans do kolejnej rundy. Teraz przed piłkarzami Floty kolejny poważny ligowy sprawdzian. Już w sobotę zmierzą się w derbach Świnoujścia z Prawobrzeżem.
�r�d�o: scie24.pl/
relacjďż˝ dodaďż˝: skryba1213 |
|