Na tablicy 0:5, a w zespole dużo spięć
Dwie klasy różnicy, wysoka skuteczność i braki w kulturze gry. Na przeszkodzie w wyższym zwycięstwie Światowida stanął sam Światowid.
W siedmiu ostatnich meczach goście zdobywali przynajmniej trzy bramki, nie licząc przegranego meczu o awans do okręgówki z Orłem Łóżnica 0:1. Statystyka robi wrażenie, nawet jak na A-klasowe standardy. Pewne było, że w Dobrej padnie sporo bramek. Zanim wołczkowianie przystąpili do rywalizacji ze skutecznym faworytem, najpierw musieli zmierzyć się sami ze sobą. Z każdą kolejną minutą rozgrzewki pojawiał się nowy zawodnik, dzięki czemu na pięć minut przed pierwszym gwizdkiem było pewne, że oba drużyny jednak zagrają po jedenastu zawodników.
Goście byli o dwie klasy lepszym zespołem, co nie podlega żadnej wątpliwości. Ich grę cechowało szybkie tempo konstruowania akcji i prostopadłe piłki, które sprawiały problem dziurawej defensywie gospodarzy. Kiedy tuż przed przerwą padła czwarta bramka, miejscowy proboszcz zacisnął pięść sycząc przez zęby, Boże - widzisz i nie grzmisz.
A taka burza by się przydała. Było duszno, upalnie, a oba zespoły rywalizowały nie tylko ze sobą, ale z gromadą much, które sprawiały, że zawodnicy cały czas machali rękoma jak na imprezie elektro. W drugiej połowie Światowid dołożył już 'tylko' jedną bramkę, marnując kilka stuprocentowych okazji w tym dwie, trzystuprocentowe. Co ciekawe, gdyby ktoś z zewnątrz nie wiedział jaki jest wynik spotkania, miał prawo uznać, że rezultat jest odwrotny. Im wyższe było prowadzenie gospodarzy, tym dopadała ich coraz mocniejsza grzałka, a dialogi można porównać do filmów sensacyjnych. W tłumaczeniu na język bardziej przystępny często dało się usłyszeć: 'Nie otwieraj buzi', 'Idź stąd', 'To ty, bardziej idź stąd', 'Przestańcie już tak mówić'... Część zawodników, dla których amatorskie granie jest przyjemnym sposobem na spędzenie wolnego czasu, tego dnia mogła się poczuć bardziej zmęczona. Rywal nie tylko nastrzelał im bramek, ale także zmusił do słuchania hiphopowego stylu gry. KS Wołczkowo-Bezrzecze - Światowid 63 Łobez 0:5 (0:4) Bramki: 18' Damian Mosiądz, 33' Mykyta Koliesnichenko (sam.) 36' Damian Mosiądz, 45' Dawid Urbański, 83' Remigiusz Borejszo WB: 1. Bartosz Czubala - 19. Marcin Dworzyński, 14. Paweł Symonowicz, 18. Norbert Domagalski, 8. Mykyta Koliesnichenko, 13. Tomasz Beker, 10. Maciej Fertała, 15. Krzysztof Stolorz (46' 3. Paweł Ziółkowski), 6. Dawid Jaz, 9. Adrian Tenentka, 11. Sebastian Borejszo Światowid: 32. Piotr Deuter (69' 15. Krzysztof Sutyła) - 9. Remigiusz Borejszo, 8. Marcin Grzywacz, 6. Michał Koba, 7. Damian Mosiądz, 20. Dawid Mosiądz, 3. Marcin Mosiądz (60' 19. Michał Stołowski), 10. Łukasz Nikołajczyk (60' 4. Rafał Zielonka), 14. Patryk Pańka, 21. Dawid Urbański Widzów: 10 Okiem kibica: - Much było tyle, jakby krowa się cieliła - 90 minut nie wystarczyło by piłkarze Światowida rozwiązali swoje problemy. Jeszcze w trakcie spotkania, wzajemnie zapraszali się na dogrywkę po meczu - ... do której ostatecznie chyba nie doszło - Światowid ma wiele atutów, by w kolejnym sezonie wywalczyć awans, ale musi nabrać klasy. A-klasy - Zespół WB potrzebuje znachora, ewentualnie szamana. Niestety NFZ się nie sprawdza
�r�d�o: WB
relacjďż˝ dodaďż˝: WB |
|