Bardzo ważne spotkanie rozegrały szczypiornistki SPR-u Pogoni Szczecin. Udały się na Kaszuby, by zmierzyć się z tamtejszym KS-em Kościerzyna. Ewentualna strata punktów z tym rywalem mogła być dla naszych pań bardzo kosztowna. Już początek zawodów pokazał, że to, że popularna 'Kościerka' zajmuje dopiero 6. miejsce w stawce 10 drużyn, jest co najmniej mylące. Przez pierwsze 20 minut żadna z drużyn nie osiągnęła wyraźnej przewagi. Na zdjęciu Lidia Haławczak (obecnie zawodniczka i drugi trener).
Zespoły miały swoje własne problemy. Choć potrafiły sobie wypracować pozycję do rzutu, nie zawsze kończyło się trafieniem. Inna sprawa, że całkiem nieźle spisywały się bramkarki. To spotkanie było istotne dla Lidii Haławczak. W zawodach zdobyła łącznie 7 bramek, co pozwoliło jej przekroczyć pewną magiczną liczbę, czyli 100 celnych rzutów w granatowo-bordowych barwach.
Wracając jednak do samego meczu. Miał on swoje fazy. Ostatnie 10 minut przed przerwą należało do Pogoni. Podobnie jak początek drugiej części tej rywalizacji. Trener Dariusz Męczykowski nie szczędził swoim podopiecznym cierpkich słów. Jeszcze bardziej oberwało się arbitrom z Brodnicy, którzy nic sobie z tego nie robili. Po zmianie stron szczecinianki po serii dobrze wykonanych rzutów karnych wspomnianej już Haławczak prowadziły 24:19. Wydawało się, że emocji już nie uświadczymy. Nic bardziej mylnego. Gospodynie zaryzykowały maksymalnie. Zaczęły pilnować każda swoją już od linii środkowej. Barbara Bielecka poprosiła o przerwę. Zadziałało. Nasze panie może nie były perfekcyjne, ale bramka Alicji Ślęzak ostatecznie zamknęła to spotkanie.
źródło: własne/http://www.spr.szczecin.pl/
|
|