![]() Silniejszy i bardziej doświadczony Orzeł Elbląg nie zaprezentował się najlepiej przed własną publicznością. Po dobrym spotkaniu w Malborku, SMSki niesione pozytywną energią pokazały charakter i wolę walki i bez strachu zagrały z elbląskim rywalem. Pierwszy set niedzielnego spotkania w wykonaniu SMSu Police nie wyglądał tak, jakby życzył sobie tego trener Jerzy Taczała. - W tym secie graliśmy dobrze pierwszym tempem, ale brakowało wykończenia. Nie funkcjonowała także gra skrzydłami - ocenia trener policzanek. W efekcie pierwszą partię wygrały gospodynie 25:18.
![]() Wprawdzie szczecinianki wygrały bez straty punktów, ale nie obyło się bez nerwów i emocji w końcówkach setów. Jak niełatwe zadanie stało przed siatkarkami Piasta może świadczyć przebieg pierwszej części premierowego seta, w którym gospodynie wyszły na swoje pierwsze prowadzenie dopiero po kilkunastu minutach. Od stanu 13:11 wszystko już układało się pomyśli SSPS-u. Kolejno punktowały Karmen Zaleszczyk, Natalia Matusz i Agnieszka Kazaniecka. Przy wyniku 22:18 wygrana Piasta w tej partii wydawała się niemal pewna. Przyjezdne pokazały jednak pazury. Po zdobyciu kilku oczek z rzędu zrobił się remis po 23. W długich wymianach ostatnich akcji lepiej poradziły sobie gospodynie, dzięki czemu przełamały chwilową niemoc i szczęśliwie dobrnęły do końca.
![]() Sobotnie spotkanie lepiej rozpoczęły policzanki. Grały dobrze w przyjęciu i kontrolowały grę. - Graliśmy także dobrze pierwszym tempem - dodał po spotkaniu trener Jerzy Taczała. W drugim i trzecim secie malborczanki wykorzystały niemoc SMS-ek. Gospodynie grały dobrze zagrywką, która zawodniczkom Taczały sprawiała trudność.
![]() Polickie zawodniczki mają za sobą pracowity tydzień. 5 stycznia zagrały ligowo we własnej hali z Piastem Szczecin, a w środę towarzysko z rezerwami PSPSu. Mimo, że oba spotkania przegrały, to w grze SMSek widać dobry poziom, którym w najbliższy weekend powinny powalczyć o ligowe punkty. - Mecz kontrolny z rezerwami PSPSu wprowadził nas w rytm meczowy. Przerwa świąteczna spowodowała, że moim zawodniczkom brakowały gry i miary z innym przeciwnikiem - mówił po środowym spotkaniu trener Jerzy Taczała.
![]() Mimo ostatnich, wspominanych również przez nas, problemów w klubie wydaje się, że spotkanie z Jokerem meczem na szczycie może być tylko z nazwy. Co prawda najbliższy rywal Piasta ma aż dwa zaległe spotkania, a zatem prawdopodobne jest zbliżenie się do niego na zaledwie kilka oczek, wciąż dysponuję jednak wiele mniejszą siłą jak szczecinianki. Trzeba przypomnieć również pierwsze spotkanie tych drużyn w obecnym sezonie, w którym siatkarki Rafała Prusa ograły Jokera na jego własnym parkiecie do zera. Faworytem jest więc Piast, ale oczekiwać możemy, że przyjezdne zawieszą wysoko poprzeczkę i stworzą ciekawe widowisko. Fanów Piasta interesuje również, a może przede wszystkim forma ich drużyny w starciu z rywalem aspirującym do 'ligowego pudła'. Początek spotkania o godz. 19.00 w najbliższą sobotę.
![]() Wszystko związane oczywiście ze zbliżającą się kolejną edycją Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Sympatycy sportu związani ze Stowarzyszeniem Kibiców Klubu Sportowego 'Piast Szczecin' specjalnie udekorowane i podpisane przez zawodniczki drugoligowego zespołu bombki otrzymali w świątecznym prezencie od zarządu klubu. Nie wahali się, by wystawić je na licytację, a pieniążki pozyskane w ten sposób przekazać na rzecz tegorocznej Orkiestry Jurka Owsiaka. Przypominamy, że tym razem jakże popularna akcja pomóc ma nie tylko maluchom, ale i seniorom. Licytacja już trwa, a zakończyć ma się wieczorem 14-go stycznia.
![]() Około 200 widzów obejrzało sobotnie spotkanie SMS-u Police przeciwko Piastowi Szczecin. Zawodniczki Jerzego Taczały zagrały lepiej niż w pierwszym spotkaniu z tym przeciwnikiem i kilkukrotnie wychodziły na prowadzenie. Przez większość czasu na parkiecie nie było widać, która drużyna walczy o awans. Początek pierwszej partii to wyrównana gra. Przy stanie 9:9 dwa punkty z rzędu zdobyły SMS-ki, które rozszyfrowały blok przyjezdnych. Przerwa dla Piasta spowodowała wyrównanie. Policzanki dotrzymywały rywalkom kroku i do staniu 18:18 gra toczyła się punkt za punkt. Od tego momentu lepiej radziły sobie przyjezdne, które w konsekwencji wygrały tę partię 25:20. |
|