![]() Podobnie jak w ubiegłym tygodniu, faworytkami potyczki są oczywiście pretendujące do awansu szczecinianki. Teraz dodatkowo grają we własnej hali i koniecznie chcą zmazać plamę po ostatnim nieudanym występie u siebie z Zawiszą. Od tamtego meczu minęło już jednak kilka tygodni i wydaje się, że Piast popracował nad wyeliminowaniem kilku mankamentów w grze. W spotkaniu z Orłem w Malborku zawodniczki dały temu wyraz i wygrały zdecydowanie do zera. Cieszyć może również fakt, że na boisku pojawiały się i co najmniej nieźle grały zmienniczki, bo przecież dobra i wyrównana ławka rezerwowych jest niezmiernie istotna w kontekście kilkumiesięcznej batalii o najwyższe cele. Dziś będziemy mieli okazję zobaczyć jak prezentuje się aktualna forma wszystkich podopiecznych Rafała Prusa na tle ligowego 'średniaka' - Energetyka z Poznania.
![]() Początek pierwszej partii należał do pałacanek, które prowadziły 5:3. Skuteczny atak Marceliny Wiązowskiej doprowadził do wyrównania - 5:5. Mimo nieznacznej przewagi, SMSki nie potrafiły wyjść na prowadzenie, a dobrze grające gospodynie potrafiły wkorzystać niemoc przyjezdnych i z każdą kolejną chwilą powiększały swoją przewagę.
![]() Innego wyniku trudno było się spodziewać. Obok rezultatu bardzo ważna dla sztabu szkoleniowego i kibiców Piasta była postawa szczecinianek, które wciąż pracują nad rozmaitymi rozwiązaniami taktycznymi, a przede wszystkim dyspozycją psychiczną. Ta ostatnia zawiodła bowiem w szczególności w meczu z Zawiszą. Dzisiaj jednak wszystko było w jak najlepszym porządku. W pierwszym secie Piast rozpoczął 'wyjściową' szóstką, ale już w trakcie jego trwania Rafał Prus do boju posyłał kolejne zawodniczki z ławki rezerwowych. W drugiej i trzeciej partii od początku w zespole SSPS-u mieliśmy zmiany. Formą błysnąć miała okazję chociażby Karolina Kijana, Natalia Zalepa czy Agata Oleksy, która na środku zastąpiła Anetę Dudę.
![]() Wcale nie chodzi tylko o przegrany w kiepskim stylu mecz przed własną publicznością przed dwoma tygodniami, ale przede wszystkim stosunkowo niewielką siłę rywala. Orzeł Malbork to przecież klub uczniowski, a osiągane wyniki na szczeblu II ligi pokazują, że w tym sezonie drużyna z pewnością nie może liczyć na efektywną walkę nawet z drużynami środka tabeli. Jak dotychczas siatkarki Orła zdobyły tylko dwa oczka i to w spotkaniu z sąsiadem w tabeli - Murowaną II Goślina we własnej hali. Wprawdzie w tym jedynym zwycięskim meczu zawodniczki UKS-u wykazały się wielkim hartem ducha, walecznością i dobrą postawą w trudnych momentach w końcówkach setów, wydaje się jednak, że może to być za mało na faworyzowanego Piasta.
![]()
![]() W pierwszym secie zawodniczki Jerzego Taczały wielokrotnie prowadziły. Od stanu 19:15 zaczął grać Orzeł, który policzankom pozwolił na zdobycie jeszcze jednego punktu i partię tę wygrał 25:20. - Szkoda mi tego pierwszego seta. Prowadziliśmy 19:15 i wiedzieliśmy, że zawodniczki Orła mają trudną zagrywkę. Naszym założeniem było, aby w możliwie najszybszym momencie przyblokować najlepszą zagrywającą, aby każda następna zagrywka nie sprawiała nam problemów. Orzeł w jednym ustawieniu zdobył zbyt dużo punktów i odskoczył nam - powiedział po spotkaniu Jerzy Taczała trener SMSu Police.
![]() Pierwszy mecz to rywalizacja na poziomie II ligi. Zawodniczki Jerzego Taczały podejmować będą o godzinie 11.00 zespół Orła Elbląg. - Jest to zespół solidny. Pierwsza czwórka to dla niego optymalne zakończenie sezonu - mówi Jerzy Taczała trener SMSu Police. Policzanki ostatnie spotkanie rozegrały dwa tygodnie temu w Policach. Zmierzyły się z Orłem Malbork i wygrały 3:1. Z dorobkiem trzech punktów zajmują siódme miejsce w ligowej tabeli.
![]() Szkoła sportowa istnieje w Policach od 2007 roku. Z pomysłem jej powołania wyszedł Leszek Piasecki, który uzyskał zgodę od dyrektor Zespołu Szkół Beaty Golisowicz i co najważniejsze starosty polickiego Leszka Guździoła, który dzisiaj... chce tę szkołę zniszczyć. Na zdj. Leszek Piasecki |
|